Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Potrzeba jeszcze trochę czasu na ocenę pierwszoligowego zespołu ŁKS

(bart)
W akcji Hiszpan Dani Ramirez
W akcji Hiszpan Dani Ramirez łukasz kasprzak
To oczywiste, że chyba żaden kibic ŁKS nie jest zadowolony z dwunastej pozycji w tabeli, jaką obecnie zajmują łódzcy piłkarze. Ale trzeba opanować nerwy.

Z racji faktu, że mówimy przecież o dwukrotnym mistrzu Polski i jednym z najbardziej zasłużonych dla krajowej piłki klubów, trudno otwierać szampany, obserwując dotychczasowe dokonania drużyny prowadzonej od niedawna przez trenera Kazimierza Moskala.

Jasne, że dziesięć punktów zdobytych w ośmiu spotkaniach nie jest imponującym dorobkiem. Zwłaszcza, kiedy weźmiemy pod uwagę, iż tabela pierwszej ligi nadal jest bardzo „spłaszczona” i każda chwila słabości może sprawić, że zespół znajdzie się w naprawdę niezbyt wesołej sytuacji. Wystarczy chociażby spojrzeć na dopiero szesnastą pozycję (czyli już w strefie spadkowej), na której plasuje się aktualnie GKS Katowice, który był powszechnie wymieniany w gronie głównych faworytów do awansu do ekstraklasy po sezonie 2018/2019.

Zalecamy jednak wszystkim fanom ełkaesiaków, by głęboko odetchnęli i jeszcze poczekali z gruntowną oceną swoich ulubieńców.

Dwa kolejne awanse ŁKS rozbudziły nadzieje i pragnienia jego sympatyków. Ale muszą nauczyć się cierpliwości. Wypada im przypomnieć, że celem zespołu nie jest atak na ekstraklasę już za kilka miesięcy. Z kilku powodów, nie tylko zresztą sportowych, ale infrastrukturalnych, związanych z tak wyczekiwaną planowaną rozbudową stadionu. Trzeba uczciwie przypomnieć, że jeszcze przed inauguracją rundy jesiennej trener Moskal wielokrotnie deklarował, że nie postawiono przed nim zadania błyskawicznego powrotu do elity.

Żeby było dla wszystkich jasne. To wszystko nie oznacza, że nie należy stawiać ŁKS wysokich celów. Mamy nadzieję, że piłkarze zdołają uczynić wszystko, co w ich mocy, żeby przestać nerwowo analizować układ sił w dole tabeli. W gronie przeciwników naprawdę nie ma rywali nie do pokonania, ale sama tego świadomość nie wystarczy. Wierzymy, że łodzianie bardzo szybko to udowodnią na murawie.

Przed piłkarzami drużyny z al. Unii jeszcze aż trzynaście spotkań o punkty w pierwszej lidze w tym roku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Potrzeba jeszcze trochę czasu na ocenę pierwszoligowego zespołu ŁKS - Express Ilustrowany

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany