Potrącenie psa przez radiowóz w Łodzi. Kierowca odjechał po wypadku na Rzgowskiej. Wrócił jednak na miejsce potrącenia. Zobacz zdjęcia
Okazało się, że kierowcą radiowozu był 62-letni pracownik cywilny policji. Jego przejazd policja określiła jako „techniczny”. Po zdarzeniu tłumaczył, że nie zauważył psa, który wtargnął na jezdnię, a także samego wypadku.
- Zorientowałem się dopiero wtedy gdy okazało się, że nie mam tablicy - tłumaczył nam po wypadku.
Ale czy tak rzeczywiście było ustali policja. Kom. Marcin Fiedukowicz z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi podkreśla, że sprawa będzie wyjaśniona.
- Komendant Miejski Policji w Łodzi polecił wszcząć w tej sprawie czynności wyjaśniające w celu ustalenia okoliczności zdarzenia - mówi kom. Fiedukowicz. - Na razie mamy o tym zdarzeniu szczątkowe informacje - podkreśla.
Policjanci sprawdzą, czy kierowca mógł zobaczyć zwierzę i dlaczego odjchał z miejsca wypadku. To ważne, bo kierowca mógł popełnić wykroczenie.
- Takie postępowanie wszczynane jest zawsze, gdy w sprawę uwikłani są funkcjonariusze lub pracownicy cywilni policji. Wyniki kontroli przekazywane są komendantowi, od tego uzależnione jest podjęcie dalszych kroków, w tym dyscyplinarnych wobec pracownika - podkreśla kom. Fiedukowicz. Jak zapewnia, jeśli wina pracownika zostanie udowodniona, na pewno zostanie on ukarany.
Policja prosi też o kontakt świadków wypadku.