W środę ok. godz. 14.30 niebo w Łodzi przykryły ciemne chmury. Zerwał się porywisty wiatr. Zarówno w mieście i w regionie wystąpiły gwałtowne zjawiska pogodowe. Tylko do godz. 18.30 straż pożarna została wezwana 650 razy do interwencji związanych z porywistymi podmuchami wiatru. Najwięcej dotyczyło zerwanych dachów i przewróconych drzew - głownie w Łodzi i w Pabianicach.
ZOBACZ ZDJĘCIA
W Łodzi po godz. 14 zrobiło się niebezpiecznie. Meteorolodzy zapowiadali wyładowania atmosferyczne z gradobiciem, porywisty wiatr i gradobicie. Temperatura w ciągu 30 minut miała spaść o kilka stopni
Rzeczywiście ochłodziło się i słychać było grzmoty, ale na szczęście gradobicia nie było. Za to wiatr wyrządził sporo szkód, m.in. w centrum miasta i na Widzewie wyrywał drzewa z korzeniami. Ucierpiało sporo samochodów...
Na ul. Stefanowskiego drzewo zatarasowało przejazd.
Na ul. Srebrzyńskiej drzewo runęło na samochód.