18-letni mieszkaniec Łasku zabrał rodzicom kluczyki od peugeota i wraz z dwoma kolegami wybrał się na przejażdżkę do Pabianic. Tam, jadąc ul. Broniewskiego "pod prąd", natknęli się na radiowóz policji. Kierowca nie zareagował na policyjne sygnały świetlne i dźwiękowe, żeby się zatrzymał.
Zobacz też:Policyjny pościg za oplem vectra- FILM
- Wrzucił wsteczny bieg i zaczął uciekać - opowiada podkom. Joanna Szczęsna z KPP w Pabianicach. - Jechał środkiem jezdni w kierunku Pawlikowic spychając samochody jadące z przeciwka na pobocze.
Pod lasem w Dłutowie 4 patrole policji zatarasowały mu drogę uniemożliwiając ucieczkę. Kierowca i pasażerowie wybiegli z peugeota i ruszyli do lasu. Po kilkudziesięciu minutach 18-latek zmęczony ucieczką wbiegł do jednej z posesji w miejscowości Dłutówek i poprosił o szklankę wody. Wystraszeni widokiem przemoczonego i brudnego chłopaka domownicy wezwali policję.
Dlaczego 18-latek nie zatrzymał się przed policjantami?
- Bał się kary - dodaje podkomisarz Szczęsna. - Teraz o jego losie zadecyduje sąd.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?