Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poród w towarzystwie. Z mężem, przyjacielem, mamą, siostrą lub teściem...

Liliana Bogusiak-Jóźwiak
Brajan, syn Patrycji Obarek-Nowak i jej męża Michała przyszedł na świat 14 października. Ważył 3440 g, a mierzył 54 cm.
Brajan, syn Patrycji Obarek-Nowak i jej męża Michała przyszedł na świat 14 października. Ważył 3440 g, a mierzył 54 cm. Paweł Łacheta
Patrycji Obarek-Nowak w czasie porodu towarzyszył mąż Michał. Gdy na świecie pojawił się synek Brajan, oboje zaczęli płakać ze szczęścia.

– Jestem wdzięczna mężowi za to, że mnie wspierał – mówi łodzianka.

Co druga rodząca w łódzkich szpitalach ma obok siebie bliską osobę. Najczęściej jest to mąż lub partner, ale zdarza się również, że kobiecie towarzyszy jej mama, siostra lub przyjaciółka. Na sali porodowej w roli wspierającej osoby wystąpiła również dorosła córka rodzącej oraz teść.

Otrzeć czoło i pomasować plecy

Karolina Tybulczuk rodziła w „Rydygierze”. Podczas porodu wspierała ją mama, Małgorzata Pawłowska.
– Tata dziecka nie zdążył dojechać, więc Kacperka na świecie przywitała moja mama – wspomina łodzianka. – Cieszyłam się, że jest przy mnie. Miałam wrażenie, że zmęczyła się bardziej niż ja.
Na jednej z łódzkich porodówek rodzącą wspierała 20-letnia córka. Natomiast pacjentka prywatnego szpitala tak bardzo chciała mieć rodzinny poród, że zgodziła się na zastępstwo. Gdy ojciec dziecka odmówił uczestnictwa w tym wydarzeniu, z pomocą pospieszył... jego tata. Teść kobiety, jak mówiły położne, spisał się wspaniale. W nagrodę mógł przeciąć pępowinę i jako pierwszy przytulił wnuka.
Nie wszystkie panie chcą, aby nawet najbardziej kochany partner oglądał je w trakcie porodu, to fizjologia i wiele może się zdarzyć. Nie chcą tego również partnerzy, bo przeraża ich fakt, że kobieta cierpi. Tak było w przypadku Roksany Supeł, którą w trakcie pierwszego porodu, urodziła córeczkę, wspierał chłopak Michał Czekalski. Dwa lata później młoda mama po raz kolejny trafiła na porodówkę w szpitalu im. Rydygiera. Tym razem aby urodzić synka Fabiana.

– Ojciec dziecka tak przeżył pierwszy poród, czuł się bezsilny, gdy mnie bolało, więc postanowił, że w kolejnym nie chce uczestniczyć – opowiada.

Niektórzy panowie odmawiają udziału w narodzinach potomka, bo nie znoszą widoku krwi. Jeszcze inni boją się, że jeśli zobaczą kobietę w fizjologicznej sytuacji, przestanie być ona dla nich atrakcyjna jako kochanka.
– Panowie chętnie uczestniczą w pierwszym okresie porodu, tym najdłuższym i najtrudniejszym – mówi Marta Makota, położna w szpitalu im. L. Rydygiera. – Czują się potrzebni, bo mogą pomasować swoją partnerkę, pospacerować z nią, podać coś do picia lub otrzeć czoło. Czasami kobiecie wystarczy, że trzymają ją za rękę i zajmują rozmową. Obecność bliskiej osoby korzystnie wpływa na rodzące, czują się bezpiecznie, są rozluźnione.

Portier był najważniejszy
To, co dziś wydaje się oczywiste, a więc obecność bliskiej osoby w trakcie porodu, przed laty było nie do pomyślenia. Jeszcze w latach 70.,80. oddział położniczy był zamknięty. Rodząca nie miała możliwości kontaktu z kimkolwiek z zewnątrz. Na oddziałach nie zawsze były telefony, więc mogła co najwyżej pomachać z okna mężowi stojącemu przed szpitalem. Ważną osobą był portier, który przekazywał rodzinom, które przynosiły przyszłej mamie pomarańcze lub cytryny, informacje o tym, co się z nią dzieje. Gdy dziecko się urodziło, to on często informował o płci i wadze nowego członka rodziny.

Czytaj także w Expressie Ilustrowanym:
SMSy na Boże Narodzenie
Życzenia bożonarodzeniowe
Ceny karpia 2015. Gdzie kupić tanie karpie
WIERSZYKI ŚWIĄTECZNE, ŻYCZENIA BOŻONARODZENIOWE 2015
12 POTRAW WIGILIJNYCH [LISTA] CO NA WIGILIJNY STÓŁ
SMSY NA BOŻE NARODZENIE
Wierszyki na święta, życzenia świąteczne, krótkie życzenia SMS
Jak są czynne sklepy w Wigilię 2015?
KRÓTKIE ŻYCZENIA ŚWIĄTECZNE SMS

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany