Porażka poniedziałkowego przeciwnika piłkarzy Widzewa

Podopieczni trenera Waldemara Fornalika (kiedyś opiekował się Widzewem) podejmowali Raków Częstochowa.

To było klasyczne spotkanie ,,na remis" i długo wydawało się, że zakończy się właśnie takim rezultatem. Pod koniec meczu czerwoną kartką ukarany został Tomas Petrasek z Rakowa. Wówczas naprawdę trudno było przypuszczać, iż gliwiczanie mogą przegrać. A jednak tak się właśnie stało. W dziesiątej minucie doliczonego czasu gry do siatki gospodarzy nieco szczęśliwie trafił Fran Tudor i ostatecznie skończyło się na 0:1

- Porażka po golu straconym w dziesiątej minucie doliczonego czasu bardzo boli. Dużym pozytywem jest gra naszego zespołu. Szczególnie w drugiej połowie, kiedy stworzyliśmy sytuacje, ale nie wykorzystaliśmy ich. Było widać, że to jest ten zespół, który przypominał dobrze funkcjonujący mechanizm. Jestem zły, bo tej bramki nie musieliśmy stracić. Dużo w tym jest naszej winy. Wykonuję swoją pracę najlepiej jak potrafię. Wierzę w zespół, w naszą pracę. Mam zamiar pracować w zawodzie jeszcze bardzo długo. Czuję się fizycznie, psychicznie, umysłowo młodym człowiekiem - stwierdził po meczu Fornalik.

Piast: Frantisek Plach - Tomasz Mokwa, Ariel Mosór, Jakub Czerwiński, Alexandros Katranis (87, Jakub Holubek) - Grzegorz Tomasiewicz, Tom Hateley, Michał Chrapek, Patryk Dziczek, Jorge Felix - Rauno Sappinen (79, Alberto Toril).