Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Porażka ŁKS z mistrzem Polski, ale bez wstydu

(bap)
ŁKS w drugim zimowym sparingu przegrał ze Śląskiem Wrocałw 1:3.
ŁKS w drugim zimowym sparingu przegrał ze Śląskiem Wrocałw 1:3. Jakub Pokora
Pełni obaw przed sparingiem ŁKS z mistrzem Polski mogli być kibice łódzkiego klubu. We Wrocławiu nie było jednak tak źle. Młoda drużyna uległa Śląskowi 1:3, ale stworzyła sobie kilka groźnych sytuacji bramkowych.

Śląsk był drugim rywalem ŁKS w czasie zimowych przygotowań do rundy rewanżowej I ligi. Przed tygodniem łodzianie zremisowali bezbramkowo z testowanymi przez GKS Bełchatów zawodnikami. Teraz czekał na nich najsilniejszy z zimowych sparingpartnerów.
Do Wrocławia nie pojechali bracia Wołodia i Agwan Papikyan, których przygoda z ŁKS powoli dobiega końca, za to w wyjściowym składzie znalazło się czterech zawodników, którzy reprezentowali barwy łódzkiego klubu jesienią - Artur Gieraga, Damian Pawlak, Konrad Kaczmarek i Artur Golański. Było też dwóch nowych piłkarzy - Artur Bogusz, którego zabrakło przed tygodniem, i obrońca drugoligowego Lecha Rypin, Mariusz Ragaman.
Młodzi ełkaesiacy mecz rozpoczęli z dużym respektem dla mistrza Polski. Właściwie koncentrowali się tylko na obronie i na wiele pozwalali gospodarzom, w szeregach których grał m.in. były napastnik ŁKS, Jakub Więzik. Pierwszego gola już w pierwszym kwadransie gry zdobył jednak inny były ełkaesiak, Sebastian Mila, który zamknął ładną akcję Śląska. Chwilę później ŁKS mógł przegrywać 0:2 i powinien cieszyć się, że do przerwy wynik się nie zmienił.
Wrocławianie mieli dużą przewagę, ale na szczęście mylili się Piotr Ćwielong, Więzik. Ełkaesiacy do przerwy nie stworzyli zaś żadnej okazji bramkowej.
Lepiej było w drugiej części spotkania, choć zaczęła się ona od straty bramki. Błąd Michała Kołby, który nie utrzymał piłki, wykorzystał Cristian Diaz. Dopiero po stracie drugiego gola ŁKS ruszył odważniej do przodu. I zaczął stwarzać okazje. Blisko pokonania bramkarza Śląska byli m.in. Łukasz Staroń, Bartosz Biel i Dawid Borys, który trafił w słupek. Wreszcie kontaktowego gola udało się strzelić Piotrowi Gląbie, który nie zmarnował świetnego podania i z dużym spokojem pokonał Krzysztofa Żukowskiego.
Przez chwilę była nadzieja na remis, ale ostatnie słowo należało do mistrzów Polski. Trzeciego gola, tym razem głową, zdobył Diaz.
ŁKS miał jeszcze okazję do zmniejszenia strat, ale Borysowi nie udało się przelobować bramkarza Śląska.

Śląsk Wrocław - ŁKS Łódź 3:1 (1:0)
1:0 - Mila (13), 2:0 - Diaz (48), 2:1 - Gląba (70), 3:1 - Diaz (83).
Śląsk: Żukowski - Socha (46, Dankowski), Jodłowiec (46, Kowalczyk), Wasiluk (46, Grodzicki), Skrzypczak (46, Abramowicz) - Sobota (46, Ostrowski), Cetnarski (46, Elsner), Kaźmierczak (46, Stevanović), Mila (46, Przybylski), Ćwielong (46, Patejuk) - Więzik (46, Diaz).
ŁKS: Kołba - Kalinowski (52, Dolewka), Ragaman, Gieraga, Pawlak (61, Bogusz) - Kaczmarek (46, Borys), Książek, Kotwica (58, Sarafiński), Biel (52, Wieczorek) - Staroń, Golański (46, Gląba).
ŁKS w drugim zimowym sparingu przegrał ze Śląskiem Wrocałw 1:3.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany