Poprawki matur. Stres większy niż w maju.

- To stres większy niż w maju - mówi Dagmara Marciniak. - Wtedy była szansa na poprawkę, a jak teraz się nie uda - następna dopiero za rok. Mnie zabrakło zaledwie dwóch procent. Przez wakacje odpoczywałam, ale też uczyłam się, chodziłam na korepetycje.

Dagmarze zależy na tym, by w tym roku zacząć studia.
- Chciałabym dostać się na farmację na prywatnej uczelni - dodaje.

Zdający wychodzili z egzaminu raczej zadowoleni.
- Nie było niczego zaskakującego, zadania podobne do tych, co w maju - opowiadali.

- Poprawka była łatwiejsza - oceniła Karolina Zakrzewska, absolwentka klasy humanistycznej. - Nie rozwiązałam tylko dwóch zadań otwartych.
Karolina nie kryje, że bardzo przeżyła majową porażkę, a latem dużo się uczyła.
- Poszukam wolnych miejsc na uczelniach - mówi. - Interesuje mnie zarządzanie, marketing, bo o administracji już nie mam co marzyć. Ale może za rok?

- Ja planuję wyjazd do Londynu - zdradza Olga Stasek vel Staszczyk, która także zdawała matematykę. - Jak zdam tę poprawkę, postaram się tam dostać na studia. Marzę o dziennikarstwie.

- Matematyka to jedyne maturalne poprawki naszych absolwentów - mówi Elżbieta Nowicka, dyrektor XX LO. - Niestety, przytrafiły się głównie humanistom. Żałowałam ich strasznie. Wielu skończyło szkołę ze znakomitymi wynikami, ze świadectwami z czerwonym paskiem.

Młodzież pisała także inne egzaminy - z polskiego, języków obcych. Wyniki będą znane 13 września. Do końca tygodnia trwają jeszcze poprawki ustne.