"Cascada" przed "Lady Makbet" i "Sukcesją"
Uczestniczy w niej ponad tysiąc osób z całej Polski, a nawet z zagranicy – jest pewna pani z Niemiec. Na niektóre konie jest ponad stu chętnych. Stawki co rusz są podbijane. Na razie w tym wyścigu zdecydowanie prowadzi „Cascada”, za którą zaoferowano ponad 21 tys. zł. Na drugim miejscu jest klacz „Lady Makbet”, za którą zaproponowano 13 tys. zł, zaś na trzecim „Sukcesja”, której cena osiągnęła poziom 11 tys. zł.
Licytacja one line zaczęła się 14 kwietnia i potrwa do 28 kwietnia. Pod młotek poszło ponad 130 koni. Jeśli chodzi o ceny wyjściowe, to najtańszy był kucyk za tysiąc złotych, a najdroższego „rumaka” wyceniono na 10,8 tysiąca złotych. Jeśli cena wyjściowa wynosiła ponad pięć tysięcy złotych, to uczestnik aukcji musiał wpłacić wadium wynoszące 10 procent ceny konia. Wpłacono ponad tysiąc wadiów. Zgodnie z przepisami już nie można przystąpić do licytacji.
Pierwsza licytacja zablokowana przez sanepid
Pierwotnie największa w Polsce licytacja koni miała się odbyć 31 marca br. w stadninie w Wiączyniu Dolnym (powiat łódzki wschodni). Przyjechały na nią setki hodowców i właścicieli stadnin z całego kraju. Samochodów z przyczepami było tak dużo, że cała wieś została zablokowana. Jednak aukcja pod gołym niebem nie doszła do skutku, ponieważ – z powodu zagrożenia epidemiologicznego – została zablokowana przez inspektorów sanepidu.
W tej sytuacji odpowiadający za licytację Jacek Lewandowski, komornik przy Sądzie Rejonowym Łódź – Widzew, postanowił ją przeprowadzić drogą on line. Koni zajętych przez komornika na aukcję było więcej, ale 10 najcenniejszych zniknęło. Dlatego w sprawie tej Prokuratura Okręgowa w Łodzi wszczęła dochodzenie.
Właściciel stadniny z zarzutami. Trafił do aresztu
Stadnina w Wiączyniu Dolnym (gmina Nowosolna) należy do 61-letniego właściciela zakładów mięsnych „Zbyszko” w Bedoniu (gmina Andrespol). Niedawno został on zatrzymany przez policję i aresztowany przez sąd za to, że nie zapłacił rolnikom za dostawy bydła do zakładów mięsnych.
Podczas przesłuchania w prokuraturze Zbigniew K. usłyszał zarzut oszustwa na szkodę czterech firm i 95 dostawców bydła. Pokrzywdzeni mieli stracić w sumie 3,5 mln zł. Ponadto śledczy zarzucili podejrzanemu przekazywanie swego majątku bliskim i znajomym, tak aby nie zaspokoić roszczeń licznych wierzycieli. Według prokuratury, usuwane składniki majątku to 35 rasowych koni i 15 źrebiąt wartych ponad 4,5 mln zł. Właścicielowi zakładów „Zbyszko” grozi do 10 lat więzienia.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?