Polują na przejeżdżających skrzyżowania na czerwonym świetle. Na kawasaki są postrachem piratów

Są postrachem pijanych kierowców, piratów drogowych i motocyklistów na ścigaczach. Jeśli jest taka potrzeba, zajmują się również zabezpieczaniem miejsc wypadków drogowych. Policjanci z drogówki, którzy pełnią służbę patrolową na motocyklach, jeżdżą w białych kaskach wyposażonych w urządzenia łączności, niebieskich goreteksowych kombinezonach lub czarnych skórzanych z napisem „Policja”.

Tysiąc mandatów nałożyli już w tym sezonie na kierowców, motocyklistów, rowerzystów i pieszych policjanci z Wydziału Ruchu Drogowego, pełniący służbę patrolową na motocyklach.

- Najwięcej na kierowców za prowadzenie podczas jazdy rozmów przez komórkę, niezapięte pasy i przejeżdżanie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle. Na rowerzystów za jazdę po chodniku - tam gdzie jest zabroniona, przejeżdżanie przez skrzyżowanie na czerwonym świetle, nieprawidłowe włączanie się do ruchu, zajeżdżanie drogi innym uczestnikom ruchu oraz jazdę z nadmierną prędkością - informuje kom. Adam Kolasa z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.

W Wydziale Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji na służbowych motocyklach jeździ 10 funkcjonariuszy. Jeśli tylko pozwala pogoda, policjanci pracują na dwie zmiany (na każdej wyjeżdża dwóch). Mundurowi mają do dyspozycji cztery motocykle. Dwa oznakowane bmw i dwa nieoznakowane kawasaki z wide-orejestratorami, na cywilnych numerach rejestracyjnych. Funkcjonariusze jeżdżą w białych kaskach wyposażonych w urządzenia łączności, niebieskich goreteksowych kombinezonach lub czarnych skórzanych z napisem „Policja”.

W tym roku policyjni motocykliści po raz pierwszy na ulice wyjechali na początku maja. Najczęściej można ich spotkać m.in. na trasie Górna, na Alejach Piłsudskiego, Mickiewicza, Włókniarzy, Jana Pawła II, Śmigłego-Rydza, ulicach Strykowskiej, Kopcińskiego, Pabianickiej, Rokicińskiej, Brzezińskiej i Aleksandrowskiej.

Na ul. Żeromskiego próbowali zatrzymać do kontroli młodego mężczyznę jadącego skuterem bez kasku. Gdy się nie zatrzymał, włączyli sygnały świetlne i dźwiękowe. Uciekinier skręcił wówczas w al. Mickiewicza, później w ul. Łąkową i pędził chodnikiem. Na ul. Kopernika wjechał w bramę. Na podwórku porzucił skuter i uciekł pieszo. Funkcjonariusze ujęli go na klatce schodowej kamienicy. Był trzeźwy, ale nie miał dokumentów.