FINA czyli Światowa Federacja Pływacka ustaliła dwa minima dla każdej konkurencji indywidualnej czas kwalifikacji olimpijskiej (OQT) i czas selekcji olimpijskiej (OST). Każde państwo może wystawić w danej konkurencji maksymalnie dwóch pływaków, pod warunkiem, że każdy z nich uzyska czas kwalifikacji olimpijskiej. Zawodnicy, którzy uzyskali czasy selekcji olimpijskiej, na podstawie pozycji w rankingu FINA na dzień 27 czerwca 2021 r., mogą zostać zaproszeni na igrzyska olimpijskie przez Światową Federację Pływacką, jeśli liczba zakwalifikowanych pływaków na podstawie pozostałych kryteriów nie przekroczy 878.
Niby wszystko wydaje się proste i jasne, ale niestety zbyt skomplikowane dla działaczy Polskiego Związku Pływackiego, którzy zaliczyli wpadkę dziesięciolecia, a może dwóch ostatnich stuleci. Nie musiało wcale tak być. W PZP pracował człowiek kompetentny
Jerzy Kowalski, członek światowej i europejskiej federacji. Przepisy miał w małym palcu, a gdy czegoś nie wiedział to się po angielsku (którym włada perfekcyjnie) dopytał.
Niestety, nie pasował władzom PZP i został zwolniony, jak widać na zgubę związku. To nie jedyny przykład, że polskie związki w wielu przypadkach to hamulcowi polskiego sportu., gdzie interesy działaczy są ważniejsze od dobra dyscypliny i zawodników. Czas najwyższy na wielką reformę związków, bo inaczej dalej w wielu wypadkach będą one pchały dysyplinę w sportową otchłań.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Fitkau-Perepeczko nie nosi stanika. Pokazała z bliska, jak wygląda jej dekolt!
- Tak wygląda Bohun z "Ogniem i Mieczem". 60-latek nie przypomina siebie sprzed lat
- Wystrojona Cichopek dystansuje się od Kurzajewskiego na imprezie. Kryzys w niebie?
- Nieznana przeszłość Anity Werner. Zdjęcia dziennikarki w negliżu