Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polski motocyklista znaleziony martwy na trasie Rajdu Dakar

AIP
Natacha Pisarenko
Jak poinformowała francuska telewizja France Televisions, a potwierdzili organizatorzy Rajdu Dakar, na trasie trzeciego etapu znaleziono martwego polskiego motocyklistę Michała Hernika. Miał 39 lat.

Ciało Hernika znaleziono na 206. kilometrze etapu z San Juan do Chilecito (Argentyna). Obok motocykla, bez kasku, ale też bez widocznych obrażeń. Okoliczności jego śmierci na razie nie są znane.
- Nie mieliśmy wieści o Michale, dlatego zdecydowaliśmy się rozpocząć poszukiwania. Helikopter medyczny odnalazł go o 16.03 czasu miejscowego. Leżał obok motocykla, a próby reanimacji nic nie dały - poinformował dyrektor rajdu, Etienne Lavigne.

Dla Hernika był to debiut w Rajdzie Dakar. Po drugim etapie zajmował 84. miejsce w klasyfikacji generalnej.

30 stycznia Polak skończyłby 40. lat. Start w jednym z najbardziej wymagających rajdów świata i jego ukończenie miały być wymarzonym prezentem urodzinowym. Przed pierwszym etapem pozował fotoreporterom z tatuażem przedstawiającym logo Dakaru.

"Jutro ruszymy na trasę myśląc o Michale Herniku, który za swoją wielką dakarową pasję zapłacił najwyższą cenę!" - napisał na swoim facebookowym profilu Krzysztof Hołowczyc.

- W przypadku motocyklistów jest to morderczy wysiłek dla organizmu, długotrwała koncentracja, długotrwały wysiłek fizyczny, a co za tym idzie, możliwe odwodnienie... W tej chwili ciężko jeszcze stwierdzić przyczyny tego tragicznego wypadku. Ale jeśli i motocykl, i sam zawodnik nie noszą żadnych śladów wypadku, a kask leży obok, to mogło to wyglądać w ten sposób, że źle się poczuł, zatrzymał się, zdjął kask, a potem nastąpiła tragedia - przewiduje w rozmowie z TVN kierowca rajdowy Michał Kościuszko, który wielokrotnie startował w Rajdzie Argentyny.

Hernik na co dzień był prezesem spółki FarmaProm, od lat pasjonował się motocyklami. Debiutował w Dakarze, ale przygotowywał się do niego przez dwa lata. Startował w tym czasie m.in. start w Rajdzie Maroka i Abu Dhabi Desert Challenge. Po dwóch etapach jazdy bezdrożami Ameryki Południowej zajmował 84. miejsce. Jest pierwszą tegoroczną, a 24. w historii ofiarą Rajdu Dakar. Osierocił trzy córki.

"Nasz Dakar rozpoczął się niezapomnianą ceremonią na rampie na Plaza de Majo. Jechaliśmy z biwaku przez centrum Buenos wśród setek, a może tysięcy kibiców machających i pozdrawiających nas. To było wspaniałe uczucie widzieć taki entuzjazm na twarzach tych ludzi. Tak długo marzyliśmy o starcie i oto ten moment nadszedł (...) Czegoś takiego jeszcze nigdy w żadnym rajdzie nie doświadczyliśmy. Trzymajcie mocno za nas kciuki" - pisał przed pierwszym etapem na blogu NaszDakar.pl.

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Księgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.plKsięgarnia Expressu Ilustrowanego: www.ksiegarnia.expressilustrowany.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany