Polski i matematyka online, a gotowanie – w szkolnym warsztacie - szkoły w czerwonej strefie

Zgodnie z zaleceniem rządu z powodu narastającej fali zakażeń koronawirusem, placówki edukacyjne w Łodzi zaczęły funkcjonowanie w warunkach czerwonej strefy. Uczniowie szkół podstawowych oraz przedszkolaki mieli zajęcia stacjonarne, a uczniowie szkół średnich – zdalne. Dotyczy to przedmiotów ogólnokształcących, bo już praktyczna nauka zawodu może się odbywać stacjonarnie – w szkolnym warsztacie oraz u pracodawcy – z zachowaniem wszelkich obostrzeń sanitarnych. Trudno online uczyć się gotować, piec, strzyc i czesać czy naprawiać samochody…

- Cieszymy się, że możemy pracować z młodzieżą, choć naturalna rzeczą jest, że się obawiamy o zdrowie - tak jak teraz wszyscy – mówi Jolanta Krześlak, kierowniczka warsztatu szkolnego w Zespole Szkół Gastronomicznych. – Wczoraj na zajęcia zgodnie z planem przyszli uczniowie klas II i III technikum oraz I i II szkoły branżowej. Gotowali obiad, piekli ciasta, tarty warzywne. Zdobywanie praktycznych umiejętności jest dla nich bardzo ważne, szczególnie dla trzecioklasistów w technikum, którzy w czerwcu przystępują do egzaminu zawodowego i chcą się dobrze do niego przygotować. Wszyscy pracują w maseczkach. Może działać też nasza restauracja – posiłki wydajemy już od godziny 12 do godziny 15.

Nauczyciele szkół średnich pracują albo z domów, albo – jeśli chcą – ze swoich pracowni w szkołach. Prowadzą lekcje online, głównie wykorzystując aplikację Teams. W kontakcie z uczniami są też przez dziennik elektroniczny.

W szkołach podstawowych lekcje natomiast odbywały się normalnie, w klasach. Czynne były świetlice, wydawane obiady.
- Staramy się bardzo przestrzegać reżimu sanitarnego – dzieci, żeby się nie mieszały między sobą, pozostają w jednej sali, a opuszczają ją jedynie na informatykę i wuef, w przestrzeniach wspólnych noszą maseczki – mówi Monika Siedmiogrodzka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 46. – Łyżwiarze chodzą na treningi na lodowisko.