Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Urugwaj 1:3. Lekcja futbolu dla gospodarzy

Jan Hofman
Piłkarska reprezentacja Polski przegrała 1:3 w Gdańsku w towarzyskim spotkaniu z Urugwajem. Piłkarze tego kraju ostudzili euforię, jaka zapanowała w Polsce po remisie zespołu trenera Fornalika z Anglią. Wczorajszy rywal biało-czerwonych bezlitośnie obnażył ich słabość i wskazał nam miejsce w hierarchii światowego futbolu.

Robert Lewandowski<br><br>
0:1 - Kamil Glik (21, samobójcza), 0:2 - Edinson Cavani (34), 1:2 - Ludovic Obraniak (64), 1:3 - Luis Alberto Suarez (66)
Polacy grali w składzie: Przemysław Tytoń (46, Tomasz Kuszczak) - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik (46, Damien Perquis), Marcin Komorowski - Kamil Grosicki (73, Jakub Błaszczykowski), Eugen Polanski (72, Łukasz Trałka), Grzegorz Krychowiak (83, Arkadiusz Milik), Ludovic Obraniak - Adrian Mierzejewski (59, Szymon Pawłowski) - Robert Lewandowski.

Oczywiście do wyniku nie można przywiązywać zbyt wielkiej wagi, bo był to mecz towarzyski, ale gra Polaków rozczarowała, i to mocno. Biało-czerwoni na tle doskonale wyszkolonego technicznie rywala wypadli słabo. Momentami podopieczni trenera Fornalika byli bezradni niczym juniorzy i tylko z rozpaczą w oczach śledzili śmiałe poczynania Urugwajczyków.
Polacy rozpoczęli spotkanie z większym animuszem niż Urugwaj, ale to goście stworzyli pierwszą groźną akcję pod naszą bramką. Po błędzie w środkowej linii piłka trafiła pod nogi Cavaniego. Ten minął Wasilewskiego i zdecydował się na silny strzał z osiemnastego metra, jednak dobrą interwencją popisał się Tytoń.
Później biało-czerwoni starali się uzyskać przewagę nad zespołem gości. Polacy grali jednak schematycznie i tylko jedną, prawą stroną boiska. Cztery akcje inicjował Grosicki, ale za każdym razem defensywa gości nie miała problemów ze skuteczną obroną własnej bramki.
Wreszcie w dwunastej minucie podopieczni trenera Fornalika stworzyli pierwszą klarowną sytuację bramkową. Przy piłce na ósmym metrze znalazł się Lewandowski, ale mocno naciskany przez stopera reprezentacji Urugwaju oddał niecelny strzał. Chwilę później z dystansu uderzał Obraniak, ale i tym razem Muslera nie został zmuszony do kapitulacji.
W 21 minucie goście objęli prowadzenie po serii błędów polskich obrońców. Piszczek nie zdołał powstrzymać ma prawej stronie Suareza. Ten silnie dośrodkował w pole karne do Cavaniego, którego wyręczył Glik, posyłając piłkę do własnej bramki. Po zdobyciu gola goście podkręcili jeszcze tempo. Polacy wyraźnie zagubieni na boisku, dali się zepchnąć do obrony i tylko szczęściu mogli zawdzięczać to, że w krótkim odstępie czasu nie stracili kolejnych bramek. W 25 minucie groźnie z rzutu wolnego strzelał Suarez. Dwie minuty później ten sam zawodnik mógł mówić o pechu, bowiem jego bomba trafiła w poprzeczkę.
W 34 minucie Urugwajczycy bezwzględnie obnażyli słabość polskiej defensywy. Suarez ośmieszył Komorowskiego, Polańskiego i Glika (założył mu tzw. siatkę przy linii końcowej) i precyzyjnie podał do Cavaniego, który z bliskiej odległości pokonał Tytonia.
W drugiej części spotkania sytuacja nie uległa zmianie. Goście nadal dominowali na boisku, ale kontaktowego gola zdobyli Polacy. Kapitalnym strzałem zza pola karnego popisał się Obraniak. Radość naszych kibiców nie trwała jednak długo. Po dwóch minutach było 1:3, a bramkę po indywidualnej akcji zdobył Suarez.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany