Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Mołdawia 2:0. Zdobyli trzy punkty, ale...

Jan Hofman
Piłkarze reprezentacji Polski w drugim spotkaniu eliminacji mistrzostw świata pokonali we Wrocławiu Mołdawię 2:0. Biało-czerwoni nie zachwycili, a momentami ich gra wołała o pomstę do nieba. Niestety, nadal nie możemy się pochwalić dobrą drużyną narodową. Podobnego zdania są kibice, którzy w trakcie spotkania często gwizdami kwitowali grę drużyny trenera Fornalika.

O piłkę walczy Eugen Polanki<br><br>
Polacy rozpoczęli wczorajszy mecz z dużym impetem. Już w drugiej minucie Adrian Mierzejewski płaskim strzałem z ostrego kąta próbował zaskoczyć bramkarza gości. Biało-czerwoni atakowali i w piątej minucie mieli szansę na zdobycie gola. Po dynamicznej akcji prawą stroną boiska dośrodkowywał Łukasz Piszczek. Piłka trafiła na głową Marka Saganowskiego, lecz były zawodnik ŁKS nie zdołał trafić w światło bramki.
Goście nie zamierzali się ograniczać jedynie do obrony własnej bramki i przy każdej sposobności niepokoili polską defensywę. Mołdawianie pierwszą klarowną sytuację bramkową stworzyli w piątej minucie. Rzut wolny z osiemnastu metrów wykonywał Alexandr Suvorov. Napastnik pierwszoligowej Cracovii strzelił bardzo silnie, lecz dobrze ustawiony Przemysław Tytoń zdołał wybić piłkę na rzut rożny.
Później Polacy uzyskali znaczną przewagę, ale brakowało klarownych sytuacji na przedpolu Stanislawa Namasco. Nasi piłkarze grali schematycznie, bez polotu, przez co rywale mieli ułatwione zadanie i dlatego dość sprawnie rozbijali akcje zespołu trenera Waldemara Fornalika. Wyraźnie brakowało w drugiej linii lidera, który zdolny byłby wziąć na swoje barki prowadzenie gry i konstruowanie przemyślanych akcji.
Wreszcie w 32 minucie żywiej zareagowali polscy kibice. W polu karnym Artur Patras atakował Łukasza Piszczka, sędzia uznał, że faulował naszego zawodnika i podyktował dość problematyczny rzut karny. Jedenastkę wykorzystał Jakub Błaszczykowski.
Trzy minuty przed końcem pierwszej odsłony spotkania mogliśmy mówić o wielkim szczęściu. Po koszmarnym błędzie polskiej defensywy przed Tytoniem znalazł się Igor Picusciac, ale fatalnie spudłować i piłka przeleciała obok słupka.
Postawa Polaków nie przypadła do gustu kibicom, którzy w przerwie żegnali gwizdami schodzących do szatni piłkarzy. Nie ma się co jednak dziwić, bo w pierwszej połowie oddaliśmy tylko... jeden celny strzał (z rzutu karnego), a rywale mieli na koncie dwa!
Już na początku drugiej części spotkania niezwykle niebezpiecznie było pod polską bramką. Po błędzie Piszczka do piłki doszedł Suvorov, podał do Georgija Owsiannikowa, ale ten w doskonalej sytuacji nie trafił w piłkę i skończyło się na strachu biało-czerwonych. W kolejnych minutach polscy kibice przecierali oczy ze zdziwienia. Mołdawia przejęła inicjatywę i zamknęła nasz zespół w klasycznym hokejowym zamku. Przykro było patrzeć na bezradnie biegających reprezentantów naszego kraju. Z upływem czasu publiczność zgromadzona na stadionie we Wrocławiu przeraźliwymi gwizdami dawała wyraz swojego niezadowolenia z postawy naszej kadry.
To poskutkowało, bo w końcówce Polacy zaatakowali i w 81 minucie zdobyli drugiego gola. Celnym strzałem głową, po dośrodkowaniu Błaszczykowskiego, popisał się Jakub Wawrzyniak.
Polska - Mołdawia 2:0 (1:0).
1:0 Jakub Błaszczykowski (33-karny), 2:0 Jakub Wawrzyniak (81-głową).
Żółta kartka: Polska - Marcin Wasilewski. Mołdawia - Alexandru Gatcan.
Sędziował Ilias Spathas (Grecja). Widzów: ok. 30000.
Polska: Przemysław Tytoń - Łukasz Piszczek, Marcin Wasilewski, Kamil Glik, Jakub Wawrzyniak - Jakub Błaszczykowski, Ariel Borysiuk (76. Grzegorz Krychowiak), Eugen Polanski, Adrian Mierzejewski (71. Artur Sobiech) - Marek Saganowski (46. Waldemar Sobota), Robert Lewandowski.
Mołdawia: Stanisław Namasco - Igor Armas, Victor Golovatenco, Petru Racu, Alexandru Epureanu - Serghei Covalciuc, Alexandru Gatcan, Alexandr Suvorov (83. Serghei Alexeev), Stanislav Ivanov (73. Alexandr Onica), Arthur Patras (46. Georghi Ovseannicov) - Igor Picusciac.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany