Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska - Francja. Henryk Kasperczak specjalnie dla nas: Będą nas straszyć szybkimi atakami od początku

Zbigniew Czyż
Zbigniew Czyż
W niedzielę o g. 16 reprezentacja Polski powalczy o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w Katarze. Rywalem Polaków będzie Francja. Okazję do przypomnienia się francuskim kibicom będzie miał Grzegorz Krychowiak, który w latach 2008-2014 reprezentował barwy m.in Bordeaux, Reims i Nantes. Od 2016 do 2019 roku pomocnik 'biało-czerwonych" grał w PSG.
W niedzielę o g. 16 reprezentacja Polski powalczy o awans do ćwierćfinału mistrzostw świata w Katarze. Rywalem Polaków będzie Francja. Okazję do przypomnienia się francuskim kibicom będzie miał Grzegorz Krychowiak, który w latach 2008-2014 reprezentował barwy m.in Bordeaux, Reims i Nantes. Od 2016 do 2019 roku pomocnik 'biało-czerwonych" grał w PSG. Pawel Relikowski / Polska Press
Francja będzie straszyć naszą drużynę szybkimi atakami już od początku spotkania. Gra zupełnie inaczej niż Polska. Francuzi stworzą bardzo dużo sytuacji i podejrzewam, że Wojciech Szczęsny ponownie będzie miał bardzo dużo pracy. Po cichu liczę jednak, że może wielki faworyt będzie mieć gorszy dzień i otworzy się przed nami jakaś szansa - mówi w specjalnej rozmowie z nami Henryk Kasperczak, były reprezentant Polski, zawodnik francuskiego FC Metz w latach 1978-1980, były trener sześciu klubów we Francji m.in FC Metz, Saint-Etienne, Montpellier, czy Lille.

Sporo nerwów kosztował pana mecz Polski z Argentyną?
Bardzo przeżywałem to spotkanie, w ogromnych bólach i cierpieniach patrzyłem na to, co się działo na boisku. Wyjście z grupy na mistrzostwach świata po 36 latach uważam jednak za coś wyjątkowego. Trzeba się cieszyć, bo cel został osiągnięty. Jest jednak co najmniej kilka elementów w grze naszej reprezentacji, które pozostawiają wiele do życzenia. Polacy mieli mnóstwo szczęścia, że nie stracili większej liczby goli, ale mieli też znakomitego w bramce Wojciecha Szczęsnego. Boli mnie, że mamy tak świetnego zawodnika jak Robert Lewandowski, ale nie wykorzystujemy jego potencjału.

W niedzielę przed reprezentacją Polski poprzeczka zostanie zawieszona równie wysoko lub nawet wyżej, niż w meczu z Argentyną. Rywalem w walce o ćwierćfinał mundialu będzie broniąca tytułu mistrza świata Francja.
Przeciwnik niezwykle wymagający, pod względem technicznym i szybkościowym. Francja jest też skuteczna, zdobywa na mundialu dużo bramek, nie licząc ostatniego meczu z Tunezją, w którym zagrała w rezerwowym składzie. Francuzi w tym spotkaniu kalkulowali, mając zapewnione wyjście z grupy. Didier Deschamps postawił głównie na piłkarzy, którzy na mistrzostwach świata jeszcze nie grali, zestawił całkowicie nową "jedenastkę". Francja może być jeszcze trudniejszym przeciwnikiem niż Argentyna.

Najlepsi piłkarze reprezentacji Francji mogli w środę odpocząć. To będzie miało duże znaczenie w kontekście pojedynku z naszą reprezentacją?
Myślę, że nie. Po prostu, jakość w tej drużynie jest tak duża, że dłuższa regeneracja najlepszych francuskich piłkarzy nie będzie miała decydującego znaczenia.

Co jest obecnie największą siłą "Trójkolorowych"?
Przede wszystkim kolektyw. Mają niezwykle mocną linię pomocy, grają też dużo skrzydłami. Siłą Francji jest szybkość w grze, piłkarze dużo biegają, szybko podejmują decyzje, grają dobrze bez piłki. Pod względem technicznym i taktycznym są na bardzo wysokim poziomie.

Przeciwko Polsce nie będzie mógł zagrać najlepszy obecnie piłkarz świata, Karim Benzema. W kadrze Francji nie ma też kilku innych kontuzjowanych zawodników. We Francji dużo mówi się o tych absencjach?
Przede wszystkim dużo mówi i pisze się o Karimie Benzemie, ale to jest zrozumiałe. Coraz głośniej spekuluje się, że wróci na mundial i zagra już w ćwierćfinale. Francuzi nie wyobrażają sobie odpadnięcia z Polską w 1/8 finału. Benzema przebywał przez kilka dni na wyspie La Reunion na Oceanie Indyjskim, wrócił do treningów w ośrodku Realu Madryt i podobno czuje się już całkiem dobrze. Niewielkie są jednak szanse na to, aby zagrał przeciwko Polsce.

We Francji coraz więcej mówi się już o meczu z Polską?
Francuskie media żyją jeszcze meczem z Tunezją, ale coraz bardziej zaczynają się skupiać na reprezentacji Polski. Nasza kadra jest doceniania, podkreśla się, że Polakom trudno jest strzelić gola. Wiedzą, że tracimy mało goli i potrafimy być skuteczni w defensywie, że mamy znakomitych Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego. Piszą też jednak o tym, że polska drużyna jest mało kreatywna, a w starciu z Argentyną miała dużo szczęścia. We francuskiej prasie podkreśla się również, że Polacy grają pasywnie, często się cofają, są ustawieni mocno defensywnie na swojej połowie i mają problemy techniczne oraz szybkościowe. Generalnie, zauważa się dużo problemów w postawie reprezentacji Polski. Mówi się, że w zasadzie Francja nie powinna mieć większych problemów z pokonaniem Polski i będzie zdecydowanym faworytem niedzielnego meczu. Nikt nie wyobraża sobie porażki z Polską.

Widzi pan szanse dla podopiecznych Czesława Michniewicza w starciu z Francją?
Powinniśmy wykorzystać naszą jakość, brać więcej z Roberta Lewandowskiego. W meczu z Argentyną, niejednokrotnie grał w obronie i mówiąc nieco żartobliwie, bliżej było mu do zdobycia bramki przeciw Polsce, niż strzelenia gola Argentynie. Polska nie była tą samą reprezentacją, co w starciu z Arabią Saudyjską. Przeciwnik oczywiście też nie był taki sam, ale w środę dużo było kalkulacji ze strony naszej kadry i to mi się nie podobało. Zwłaszcza w momencie, gdy nasi piłkarze dowiedzieli się, że Meksyk prowadzi z Arabią 2-0. Wtedy, Polacy już całkowicie cofnęli się do defensywy, grali na stojąco, wręcz usypiająco. Szanse zawsze są, ale Francuzi mają bardzo dobrze rozpracowaną polską drużynę. Poza tym, różnica jest taka, że gdy piłkarze reprezentacji Francji wchodzą na murawę, robią swoje, nie oglądają się na przeciwnika.

Należy się spodziewać, że Francja zapewne narzuci swój styl gry, podobnie jak Argentyna od pierwszych minut spotkania.
Tego się obawiam. Francja będzie straszyć naszą drużynę od początku szybkimi atakami. Gra zupełnie inaczej niż Polska. Francuzi stworzą pewnie bardzo dużo i podejrzewam, że Wojciech Szczęsny będzie miał ponownie bardzo dużo pracy. Liczę jednak po cichu, że może wielki faworyt będzie mieć gorszy dzień i to będzie dla nas jakaś szansa. Francja przyjechała jednak do Kataru bronić mistrzostwa świata i w starciu z Polską zaprezentuje pełnię swoich umiejętności. Różnica w poziomie gry i umiejętnościach obu ekip jest bardzo duża. Także jakość indywidualna piłkarzy wypada na zdecydowaną korzyść Francuzów. Piłka nożna jest jednak grą kolektywną i wszystko może się zdarzyć.

Przykładem na tych mistrzostwach są chociażby porażki Argentyny z Arabią Saudyjską, czy Niemców z Japonią.
Dlatego liczę na szczęście naszej reprezentacji i na to, że może uda się wygrać 1-0. Niestety, nie ma jednak innych pozytywnych przesłanek przed niedzielnym spotkaniem. Nie widzę żadnej progresji w grze polskiej reprezentacji pod względem jakościowym, zarówno jeśli chodzi o kolektyw jak i zdecydowaną większość polskich piłkarzy. Bądźmy jednak optymistami i oby zawodnicy oraz trener wyciągnęli wnioski po meczu z Argentyną.

Rozmawiał Zbigniew Czyż

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Polska - Francja. Henryk Kasperczak specjalnie dla nas: Będą nas straszyć szybkimi atakami od początku - Portal i.pl

Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany