Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polonia - Widzew 3:1. Pierwsza porażka łódzkiego lidera [galeria zdjęć]

Paweł Strzelecki
Widzew przegrał pierwszy ligowy mecz. Próbował ambitnie walczyć, ale zbyt łatwo tracił bramki, żeby marzyć o korzystnym wyniku. Niestety, w futbolu nie dostaje się punktów z ładną otwartą grę, tylko za skuteczność.

W pierwszej akcji Widzew mógł zdobyć bramkę. Po zagraniu Dhifallaha wzdłuż bramki, obrońca Polonii uprzedził Aleksa Bruno. Za chwilę celnie strzelał Kaczmarek.

Bliżsi zdobycia bramki w pierwszej fazie gry byli warszawianie. Po kontrze, dokładnym zagraniu Dwaliszwilego, piłka po strzale Wszołka, odbita przez Phibela wyszła na rzut rożny. Za chwilę gospodarze mieli dwustuprocentową okazję. Po centrze Brzyskiego i zamieszaniu w polu karnym z trzech metrów główkował Wszołek, ale znakomitym refleksem popisał się Mielcarz i dobił piłkę.

Akcja goniła akcję. W odpowiedzi Dhifallah przelobował Pawełka, ale piłkę sprzed linii bramkowej wybił Kokoszka. Zrobił się emocjonujący, widowiskowy mecz.

W 23 min doszło do nieszczęścia. Po serii łódzkich kiksów z lewej strony boiska, centrze Wszołka, piłkę na piątym metrze pola karnego otrzymał niepilnowany Teodorczyk i płaskim pewnym strzałem pokonał Mielcarza. Goście za łatwo, w wyniku własnej niefrasobliwości, stracili bramkę.
Widzew próbował rozgrywać dłużej piłkę, ale wszystko kończyło się na stracie przy trzecim czy czwartym podaniu, co narażało łodzian na groźne kontry. Goście potrafili przecież wypracować sobie sytuację na wyrównanie. Po sprytnym uderzeniu Dhifallaha, wyciągnięty jak struna Pawełek zdołał odbić piłkę.

Druga połowa rozpoczęła się od pięknie wykonanego rzutu rożnego przez Polonię. Brzyski wycofał piłkę przed pole karne, czym zaskoczył widzewiaków, a Dwaliszwili strzelił minimalnie obok słupka. Za chwilę łodzianie w ostatniej chwili zablokowali strzał Wszołka.

Widzew próbował mozolnie konstruować akcje, ale robił to zbyt wolno i przejrzyście, żeby rywale nie zdołali wrócić pod własne przedpole i zażegnać niebezpieczeństwo. Gra stała się chaotyczna, rwana, pozbawiona składnych ataków i celnych strzałów. Trener Mroczkowski po godzinie gry uznał, że trzeba coś zmienić i posłał w bój drugiego napastnika (M. Stępińskiego) w miejsce defensywnego pomocnika (Bartoszewicza) oraz ofensywnego pomocnika (Rybickiego) za bocznego obrońcę (Bartkowskiego).

Niestety, te roszady nie wyszły gościom na dobre. Lukę w środku pola wykorzystali rywale. Po kontrze i dokładnym prostopadłym podaniu Teodorczyka szybki jak strzała Wszołek ograł Mielcarza i płaskim strzałem posłał piłkę do pustej bramki.

Widzew się nie poddawał. Kokoszka sfaulował w polu karnym Brozia. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. Zmylił bramkarza i zdobył kontaktowego gola. Łodzianie nabrali wiatru w żagle ruszyli do ataku. Bliski wepchnięcia piłki do siatki był Dhifallah. W odpowiedzi, zgubił piłkę Kowalski, a kontra Polonii przyniosła jej trzeciego gola zdobytego przez Gołębiewskiego. Na dodatek, jakby nieszczęść było mało, po faulu Phibela w doliczonym czasie gry na Wszołku, arbiter pochopnie ukarał go drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartką.

Warszawa - Widzew 3:1 (1:0).
1:0 Łukasz Teodorczyk (23), 2:0 Paweł Wszołek (73), 2:1 Łukasz Broź (74, karny), 3:1 Daniel Gołębiewski (83).
Żółte kartki: Kokoszka, Brzyski (Polonia), Phibel (Widzew). Czerwona kartka Phibel (90,za drugą żółtą).
Sędziował Musiał (Kraków).
Polonia: Pawełek - Isidoro, Injac, Kokoszka, Cotra (80, Pazio) - Wszołek, Piątek, Yahiya, Brzyski, Dwaliszwili (62, Gołębiewski) - Teodorczyk (87, Cani).
Widzew: Mielcarz - Broź, Phibel, Abbes, Bartkowski (66, Rybicki) - Bruno (37, Kowalski), Okachi, Bartoszewicz (63, Stępiński), Dudek, Kaczmarek - Ben Dhifallah.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany