Polonia Bydgoszcz - Orzeł Łódź 57:33. Łódzcy żużlowcy znów bez szans na torze rywala

Drużyna Orła w Bydgoszczy miała zmazać plamę sprzed tygodnia, kiedy w fatalnym stylu przegrała w Rybniku 27:62. W rywalizacji z Polonią, która na własnym torze była faworytem spotkania, łódzkiej ekipie pomóc miał zakontraktowany w tygodniu Hans Andersen.

Duńczyk spisał się lepiej od Madsa Korneliussena i był najlepszym zawodnikiem Orła, ale pozostali łodzianie znów nie przywozili za wiele punktów, przez co trudno nawet marzyć o nawiązaniu walki. I właściwie tylko dzięki postawie Andersena porażkę Orła można uznać za honorową.

Już z pierwszego wyścigu, który przez ulewę, rozpoczął się z opóźnieniem, za nieprzepisowy atak rywala wykluczony został Rory Schlein, a po drugim łodzianie przegrywali 2:10. Trzy kolejne biegi zakończyły się remisami, lecz po dwóch następnych podwójnych zwycięstwach gospodarzy przewaga Polonii wynosiła już 16 punktów (19:35).

Łodzianie mieli czego żałować, bo w 9. wyścigu Jakub Jamróg, który wciąż jest daleki od formy, dał się wyprzedzić obu zawodnikom Polonii, a Mariusz Puszakowski zamknął stawkę.

Niezagrożoną nawet przez chwilę wygraną gospodarze przypieczętowali w 12. wyścigu, który wygrali 4:2 i w całym meczu prowadzili 47:25. Łodzianie natomiast jedyne zwycięstwo odnieśli w przedostatnim biegu. Od startu do mety prowadził Schlein, a trzecie miejsce zajął Puszakowski.

Bardzo ważny mecz łodzian czeka w niedzielę, kiedy na własnym torze zmierzą się z Lokomotivem Daugavpils.

Polonia Bydgoszcz – Orzeł Łódź 57:33
Polonia: Patrick Hougaard 14, Robert Miśkowiak 12, Szymon Woźniak 9, Robert Kościecha 8, Andriej Kudriaszow 7, Bartosz Bietracki 4, Karol Jóźwik 3.
Orzeł: Hans Andersen 11, Rory Schlein 8, Jakub Jamróg 6, Mariusz Puszakowski 5, Witalij Biełousow 2, Szymon Grobelski 1, Mikołaj Trępała 0.