Zamknięty od połowy kwietnia z powodu II stopnia alarmu Bravo park Klepacza został otwarty. I to mimo, że restrykcje alarmowe... obowiązują do 30 czerwca. "Wsłuchaliśmy się w głosy mieszkańców" - tłumaczy Politechnika Łódzka.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
II stopniem alarmowym Bravo objęte są m.in. publiczne wyższe uczelnie, stąd Politechnika Łódzka zamknęła Park Klepacza, część kampusu B uczelni. Na jego terenie mogli przebywać wyłącznie pracownicy uczelni oraz studenci i doktoranci, dla postronnych chcących zwiedzić ten urokliwy zakątek Łodzi, wejścia były zamknięte.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Otwarcie parku od poniedziałku (13 czerwca) zbiegło się w czasie z publikacją Dziennika Łódzkiego. Otóż w mediach społecznościowych pojawiły się apele, by właścicielowi parku, czyli Politechnice Łódzkiej, cofnąć akt darowizny. Uczelnia przejęła teren parku w 2017 r. od miasta Łódź, zobowiązała się w akcie notarialnym do zapewnienia jego dostępności, ale też zainwestowała w ogrodzenie. Stąd gdy tylko rząd ogłosił alarm, władze PŁ zamknęły dostęp dla wszystkich osób niezwiązanych z uczelnią. Także Marcin Masłowski, rzecznik prezydent Łodzi, przyznał, że do Urzędu Miasta Łodzi wciąż wpływa sporo zapytań telefonicznych i e-mailowych z pytaniami o zabytkowy park od mieszkańców miasta.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>
Alarm obowiązywał, ale jednak rektor czynił wyjątki. 28 maja dał zgodę na zwiedzanie parku z przewodnikiem grupie uczniów ze szkół podstawowych i liceów, które brały udział w III Ogólnopolskich Zawodach Algorytmicznych Centrum Mistrzostwa Informatycznego, co de facto decyzję o zamknięciu parku czyniło papierową.
CZYTAJ DALEJ NA KOLEJNYM SLAJDZIE>>>