Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policyjna łapanka na klientów sklepu z dopalaczami (aktual.)

(ls)
Policjanci czekali na klientów na tyłach sklepu.
Policjanci czekali na klientów na tyłach sklepu. Maciej Stanik
Wszyscy klienci łódzkiego sklepu z dopalaczami zostali dziś zatrzymani i przesłuchani przez łódzką policję. Wcześniej sklep zamknięto od frontu, a środki o działaniu odurzającym zabezpieczono do badań.

Od frontu widniała kartka z napisem

Po naszym artykule, w którym ujawniliśmy, że w centrum Łodzi znów działa sklep z dopalaczami, do akcji wkroczyli policjanci. Zrobili to na tyle dyskretnie, by nie wypłoszyć potencjalnych klientów, których zeznania mogą być materiałem dowodowym.
"Wejście od tyłu" - informowała wczoraj odręcznie wypisana kartka na drzwiach frontowych wspomnianego sklepu przy ul. Wschodniej. Obok niej - tabliczka z napisem "otwarte". Klienci wchodzili więc do bramy i próbowali dostać się do sklepu "od tyłu".
- W czym można pomóc? - pytało dwóch mężczyzn i kobieta, którzy czekali przed tylnym wejściem.

Jeśli ktoś mówił, że potrzebuje "neo light", "wąsoklej" lub "blue fire" (nazwy dopalaczy), słyszał: Policja!, po czym zabierany był na komendę i przesłuchiwany w charakterze świadka. Po wcześniejszym zabezpieczeniu towaru do badań laboratoryjnych łódzcy policjanci zbierali żywe dowody.

Od czasu, gdy w ubiegłym roku, w ramach rządowej batalii przeciw dopalaczom, zamknięto sklepy z takimi specyfikami (w Łodzi ponad 50), handel nimi odbywał się tylko pokątnie lub przez internet. Jak informuje dr Jacek Rzepecki z Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, na oddział toksykologii przy ul. św. Teresy trafia miesięcznie od kilku do kilkunastu osób po dopalaczach. Jak same przyznają, kupują je w sieci. Tymczasem trzy tygodnie temu otwarto sklep przy ul. Wschodniej, w którym środki takie - choć nieeksponowane na półkach - można było kupić bez problemu. Na szczęście działał krótko.

CZYTAJ TAKŻE:
"Dopalacze wciąż w sprzedaży! (wideo)"

Wczoraj sklep, w którym sprzedawano dopalacze, był zamknięty.
Policjanci czekali na klientów na tyłach sklepu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany