Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polacy rzucili się na lokaty. Ekspert: Założyliśmy najwięcej lokat od ponad 13 lat. Czy to ochroni nasze oszczędności przed inflacją?

OPRAC.:
Maciej Badowski
Maciej Badowski
Turek podkreśla, że wyższe oprocentowanie lokat wciąż nie daje szans na skuteczne przeciwstawienie się skutkom inflacji.
Turek podkreśla, że wyższe oprocentowanie lokat wciąż nie daje szans na skuteczne przeciwstawienie się skutkom inflacji. pixabay
Ostatnie tygodnie przyniosły wyraźny wzrost oprocentowania depozytów. – Kwiecień był miesiącem, w którym saldo naszych bankowych lokat wzrosło o niemal 9,5 mld złotych – wskazuje Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments powołując się na dane NBP. Jest to najwyższy wynik od grudnia 2008 roku, a więc od ponad 13 lat. Zdaniem eksperta niemal pewne jest, że co najmniej maj i czerwiec będą pod tym względem jeszcze lepsze. Jednak mimo rosnącego oprocentowania, lokaty ciągle nie nadążają za inflacją. Jak poinformował GUS, inflacja konsumencka w Polsce wzrosła w maju do 13,9 proc. (z 12,4 proc. w kwietniu), co oznacza, że była najwyższa od 1997 r.

– Kwiecień był miesiącem, w którym saldo naszych bankowych lokat wzrosło o niemal 9,5 mld złotych – wskazuje w przesłanej analizie Bartosz Turek, główny analityk HRE Investments powołując się na dane Narodowego Banku Polskiego. Jest to różnica pomiędzy tym, ile pieniędzy na lokatach zdeponowaliśmy i tym ile pieniędzy z nich wycofaliśmy.

Ekspert zwraca uwagę, że jest to wynik najwyższy od grudnia 2008 roku. Jednocześnie prognozując, że "niemal pewne jest, że co najmniej maj i czerwiec będą pod tym względem jeszcze lepsze, a wyznaczenie nowego historycznego rekordu napływu oszczędności do bankowych lokat mamy już prawie w kieszeni".

Wzrost oprocentowania lokat

– Historia uczy nas, że nawet niewielka podwyżka oprocentowania lokat powoduje, że chętniej zanosimy pieniądze do banków. Często, aby osiągnąć ten efekt, wystarczyło, aby banki podniosły oprocentowanie o zaledwie kilka promili. To, co robią banki w ostatnich tygodniach czy miesiącach, idzie jednak znacznie dalej – wskazuje Turek.

Ekspert przypomina, że jeszcze na początku roku górną granicą oprocentowania w ramach promocyjnych depozytów było około 3 proc. Dziś jest to około 6-6,5 proc. – Oczywiście przeciętny depozyt jest gorzej oprocentowany niż te, których zadaniem jest przyciągnąć do banku nowych klientów. Nawet jednak w przypadku przeciętnych lokat rocznych w ciągu ostatnich 12 miesięcy oprocentowanie wzrosło z 1-2 promili do ponad 3 procent – zaznacza.

Oszczędności wracają na lokaty?

Turek wyjaśnia, że przy rosnącym oprocentowaniu coraz częściej dochodzimy do wniosku, że opłaca nam się zamrożenie części pieniędzy w ramach bankowych lokat. Jego zdaniem jest to spora zmiana po "całych latach, w których nasza skłonność do zakładania lokat była coraz mniejsza".

– I choć warunki sprzyjają, aby lokaty znowu zaczęły nabierać blasku, to nie ma pewności czy rodzący się trend zostanie utrzyma – zaznacza, tłumacząc, że może się przecież okazać, że nakładane na banki nowe obowiązki i obciążenia spowodują, że dla zachowania rentowności, będą one zmuszone w mniejszym stopniu walczyć o względy oszczędzających.

Lokaty nie chronią przed inflacją

Turek podkreśla w swojej analizie, że wyższe oprocentowanie lokat wciąż nie daje szans na skuteczne przeciwstawienie się skutkom inflacji. – Ta za rok – wg ostatniej projekcji inflacji przygotowanej przez analityków NBP – wynieść ma 10,2 proc. To znaczy, że musielibyśmy dziś założyć lokatę oprocentowaną na 12,6 proc., aby za rok, po potrąceniu podatku od zysków kapitałowych, zarobić na naszych oszczędnościach tyle, ile inflacja pochłonie siły nabywczej kapitału – wyjaśnia.

– Takich lokat na rynku po prostu nie ma – podsumowuje.

Rekordowa inflacja w maju

Inflacja w maju osiągnęła poziom prognozowany przez ekspertów. GUS poinformował, że ceny wzrosły o 13,9 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 1,7 proc.

– Następstwem dzisiejszego odczytu inflacji będzie kolejna podwyżka stóp procentowych NBP. Szacujemy, że na przyszłotygodniowym posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej zdecyduje się na ruch o 75 punktów bazowych, do poziomu 6,0 proc. – komentuje Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl.

Dopiero gdy inflacja osiągnie szczyt, możliwe, że nawet ponad pułapem 15 proc. r/r, będzie można ogłosić koniec cyklu podwyżek stóp procentowych. Oznacza to, że przed nami jeszcze 3-4 podwyżki, a ich finał nie nastąpi wcześniej niż we wrześniu.

– Niestety, przekłada się to na wzrost rat kredytów, m.in. hipotecznych. Gdy RPP postawi kropkę nad „i” w cyklu podwyżek, część z nich będzie mieć raty o 100 proc. wyższe w porównaniu do sytuacji sprzed roku, gdy koszt pieniądza był bliski zeru. Rata nowego zobowiązania na 300 tys. zł i okres 30 lat powinna wynosić nawet ok. 2,5 tys. zł. Jeszcze we wrześniu ub. r. kredyt o takich samych parametrach miał miesięczną ratę w wysokości niespełna 1,2 tys. zł – wylicza analityk Cinkciarz.pl.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany