Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pokemon: Detektyw Pikachu. Pokemony, których jest na świecie ponad 800, debiutują na kinowym ekranie

Renata Sas
Pokemon: Detektyw Pikachu
Pokemon: Detektyw Pikachu materiały prasowe
Dzień Dziecka, więc okazja do obdarowywania pociech. Prezentem może być kino, a w nim „Pokemon: Detekyw Pikachu” Roba Lettermana („Podróże Guliwera”, „Gęsia skórka”), zrealizowana z rozmachem za 150 milionów dolarów ekranizacja popularnej od ponad dwudziestu lat, wywodzącej się z Japonii gry, pierwsza z udziałem aktorów.

Pokemon: Detektyw Pikachu

Nazwa „pokemon” to skrót od „kieszonkowych potworów” („Pocket Monsters”). Policzono, że tych fikcyjnych gatunków stworzeń (każde z własnym imieniem) pojawiło się w grach i filmach animowanych już ponad 800. W „Detektywie Pikachu” jest ich podobno tylko 54. Tytułowy bohater to sympatyczny, gadający żółty stworek - krzyżówka wiewiórki z chomikiem. Mówi bez przerwy ludzkim głosem (w oryginale Ryan Reynolds, w polskim dubbingu Maciej Stuhr) i nigdy nie rozstaje się z czapeczką a’la Sherlock Holmes. Odważny, nieco szalony, uzależniony od kawy, stara się być silniejszym niż jest naprawdę.

Na co się wybrać do kina w dzień dziecka

Mieszka w Ryme City, gdzie każdy mieszkaniec ma swojego pokemona. Wraz z detektywem Harrym skutecznie rozwiązują kryminalne zagadki. Gdy trafią na tajemniczy spisek, partner nagle znika. W mieście zjawia się tęskniący za ojcem jego syn Tim (Justice Smith). Razem z Pikachu zrobi wszystko, by poznać prawdę. Życzliwy pokemon skutecznie mobilizuje go do działania, podsuwa tropy. Liczna ekipa scenarzystów mocno się napracowała, by nadać sens ekranowym wydarzeniom. Ale nie za bardzo się to im udało. Kolejne wydarzenia nie wynikają ani z ciągu przyczynowo-skutkowego, ani z działań bohaterów.

Do tego lekceważąc inteligencję młodych widzów szczegółowo wyjaśniają w dialogach to, co się na ekranie dzieje. Fani pokemonów też raczej nie będą zachwyceni, bo jedyną dla nich atrakcją jest możliwość rozpoznawania, i nazywania kolejnych komputerowo wygenerowanych stworków. Nie uniknięto też, natrętnego moralizatorstwa. Ale to wszystko to narzekania dorosłej, która nigdy pokemonów nie tropiła. (104 min).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany