Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojedynek na szczycie w ekstraklasie rugby. Łódzcy Gruzini kontra Samoa!

hof
Z piłką łódzki rugbista Teimuraz Sokhadze
Z piłką łódzki rugbista Teimuraz Sokhadze
W sobotę szykuje się prawdziwa gratka dla sympatyków rugby. O godz. 17 na stadionie przy al. Piłsudskiego rozpocznie się spotkanie na szczycie ekstraligi

Na łódzkim boisku zmierzą się mistrz kraju - Lechia Gdańsk - z wicemistrzem - Master Pharm Budowlani. To rewanż za zeszłoroczny finał mistrzostw Polski, w którym górą był zespół z Wybrzeża.
Podobnie jak przed rokiem obydwie drużyny wiodą prym w rozgrywkach. Lechia zajmuje drugie miejsce w tabeli ekstraligi, a łodzianie są na trzeciej pozycji, ale mają rozegrany jeden mecz mniej.
- Czeka nas szalenie trudna przeprawa - mówi Mirosław Żórawski, szkoleniowiec Master Pharm Budowlani. - Wynik sobotniej konfrontacji decydować będzie, który zespół zajmie drugie miejsce przed play-off. Na boisku szykuje się walka gruzińsko-samoańska. Zapwne kibice wiedzą, że w naszej drużynie bardzo ważne role odgrywają Teimuraz Sokhadze, Merab Gabunia, Davit Gugushvili i Mindia Abashidze. Z kolei szefowie ekipy naszego najbliższego rywala zakontraktowali przed tym meczem dwóch bardzo dobrych zawodników z Samoa. W Lechii zagrają w sobotę Misioka Timoteo. i Henry Bryce. To jednak nie koniec, bo gdyńscy działacze sprowadzili z Francji reprezentanta Polski Dawida Popławskiego, Widać, że pojedynki z nami traktują szczególnie prestiżowo. Niestety, przed tak ważnym meczem mamy trochę zmartwień. Nie zagra nasz filar młyna Bartosz Kościelski, który w poprzednim meczu z Orkanem został ukarany czerwoną kartką. To dla nas wielkie osłabienie, bo należy pamiętać, że w ostatnim czasie straciliśmy czterech zawodników pierwszej ligi, do domu wyjechał Gruzin Sergo Mikia, do Rudy Śląskiej powrócił Kamil Pepliński, a kariery zawodnicze skończyli Przemysław Szyburski i Michał Królikowski. To niezwykle istotne w aspekcie pojedynków z Lechią, bo zazwyczaj o ich wynikach decydowały młyny dyktowane i przepychanie w pierwszej linii. Nie oznacza to jednak, że załamujemy ręce. Jesteśmy maksymalnie zmobilizowani i zrobimy wszystko, byśmy po sobotnim meczu mieli ogromne powody do radości.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany