Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogrzeb łódzkiego boksera. Śmierć po walce

(pol)
Damian Wiśniewski, 23-letni bokser Widzewa, zasłabł po walce w Ząbkowicach Śląskich, gdzie odbywały się eliminacje do mistrzostw Polski. Zmarł po 6 tygodniach - 20 kwietnia - w Wojskowym Szpitalu Klinicznym we Wrocławiu. W czwartek o godz. 13.30 na cmentarzu przy ul. Zakładowej odbył się jego pogrzeb.

- Zostanie pochowany obok swojej matki, która odeszła 7 lat temu. To było takie dobre dziecko. Wszyscy sąsiedzi go lubili - mówią Irena i Kazimierz Pierzgalscy, dziadkowie, którzy wychowywali Damiana.
28 lutego łódzki bokser stoczył w Ząbkowicach pojedynek z zawodnikiem Zawiszy Bydgoszcz. Jak twierdzi łódzki trener Tomasz Stolarz, Damian nie otrzymał podczas niej żadnego groźnego ciosu. Dopiero w szatni zauważono, że coś złego się dzieje: słabł i osuwał się na ławkę. Trafił do miejscowego szpitala, a następnie do WSK we Wrocławiu, gdzie natychmiast zrobiono operację.
- To był krwiak mózgu. Po jego usunięciu nastąpił udar lewej półkuli. Damian przez 3 tygodnie był w śpiączce, później słyszał, ale nie mówił - opowiada Irena Pierzgalska. - Lekarze chcieli, aby Damiana przetransportowano do Łodzi, ale żaden z naszych szpitali nie chciał go przyjąć. Sugerowano, że powinniśmy szukać hospicjum, ale jednocześnie słyszeliśmy, że ma minimalne szanse na przeżycie. Jeździliśmy do Wrocławia siedem razy i tam nocowaliśmy, żeby dłużej być przy Damianie. Jego koledzy złożyli się na te nasze podróże. Byliśmy wzruszeni.
Stan łodzianina się pogarszał. Miał wysoką gorączkę. Pojawiło się zapalenie płuc i infekcja bakteryjna. Dziadkowie Damiana nie chcą nikogo osądzać, ale mają żal do lekarzy, że nie udało się przewieźć wnuka do Łodzi, gdzie mogliby czuwać przy nim codziennie.
Teraz czekają na pismo z prokuratury w sprawie śmierci wnuka. Lekarze z wrocławskiego szpitala nie chcą udzielać informacji przed ujawnieniem ustaleń prokuratora.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany