Pogryzienie w Arturówku. Psy już wcześniej atakowały! Właścicielka z zarzutami
Na miejsce przyjechała policja kobieta miała nakaz zabezpieczenia podwórza w taki sposób, żeby sytuacja nie powtórzyła się. 49-latka zakryła wykopaną dziurę dyktą, którą z łatwością potężne psy „pokonały”.
Co się stało z czworonożnymi „napastnikami”?
- Funkcjonariusze animal patrolu postanowili skierować psy na obserwację mimo przedstawionych przez właścicielkę szczepień - informuje Leszek Wojtas ze straży miejskiej. - Powiatowy lekarz weterynarii skierował psy do kliniki w Brzezinach. Spędzą tam kilkanaście dni. Po upływie tego czasu, lekarz podejmie decyzję, jaki będzie ich dalszy los.
Przypominamy, że w niedzielę ok. godz. 7 podczas porannej przebieżki Pan Robert, łódzki biegacz, został prawie rozszarpany przez psy 49-latki. Cudem udało mu się oswobodzić w rejonie hotelu Prząśniczka. Psy uciekły. Właścicielka zgłosiła się na policję po dwóch dniach, po nagłośnieniu sprawy.