Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogodowy bilans lipca. Upały wrócą pod koniec miesiąca

ei24, twojapogoda.pl
Lipiec przyniósł w niektórych regionach kraju (w tym i w Łodzi) największą falę upałów od co najmniej 30 lat. Podczas, gdy na północy i południowym zachodzie szalały podtopienia, na wschodzie panowała posucha.

Pod koniec miesiąca Polskę nawiedziła jedna z największych fal upałów w okresie powojennym. Absolutny rekord temperatury padł w Bielsku-Białej. 29 lipca o godzinie 16 po raz pierwszy w historii zmierzono tam 35,4 stopnia C. Poprzedni rekord był aż o 0,8 stopnia niższy.

Rekord stulecia zmierzono również na szczycie Śnieżki, gdzie 28 lipca około godziny 17 było dokładnie 24,6 stopnia C. Poprzedni rekord z tego okresu obowiązywał zaledwie od 29 lipca 2005 roku i był o 0,1 stopnia niższy.

Średnia miesięczna temperatura według danych IMGW wyniosła na nizinach od 16 stopni C na Ziemi Elbląskiej przez 17-18 stopni C na północy i wschodzie do 19-20 stopni C na południu, zachodzie i w centrum kraju.

Na przeważającym obszarze kraju lipiec był suchy i bardzo suchy. W najbardziej suchych regionach poziom rzek opadł znacząco. Najtrudniejsza sytuacja panowała na rzekach Małopolski i Podkarpacia. Tymczasem w regionach północnych i północno-wschodnich lipiec był wyjątkowo mokry. To efekt wielogodzinnej ulewy w połowie miesiąca oraz gwałtownej burzy pod sam jego koniec.

Na wschodnim Pomorzu, Warmii i Mazurach spadło ponad 80 mm deszczu, przez co norma miesięczna została przekroczona o 20-30 procent. Najbardziej deszczowo było w Elblągu, gdzie spadły 150 mm deszczu, co stanowi ponad 180 procent miesięcznej normy.

Większa część miesięcznej sumy opadów spadła na rejon Zalewu Wiślanego w ciągu kilku godzin podczas gwałtownych burze pod koniec lipca. We Fromborku spadło 111,9 mm deszczu, w Braniewie 128,7 mm (53 mm w ciągu godziny), w sąsiedniej Nowej Pasłęce 137,9 mm, a w Pierzchałach 182,4 mm. We wszystkich tych miejscach były to historyczne sumy opadu dobowego. Pod koniec lipca podczas gwałtownej burzy w pasie od Leśnej przez Miłoszów po czeskie Nové Město pod Smrkem spadło do 130 mm deszczu. Stacje pomiarowej IMGW wskazały na 107 mm deszczu w Gryfowie Śląskim (52 mm w ciągu godziny), 95 mm w Pobiednej i 91 mm w Złotnikach Lubańskich. Doszło do podtopień na dużą skalę.

Tak więc za nami fala upałów, burze i deszcze. A co przed nami? Czy wrócą upały i utrzyma się posucha czy też ponownie się ochłodzi i będzie często padać? Będzie ciepło, ale nie za gorąco i niezbyt zimno, będzie też trochę deszczu i sporo słońca.

Poniedziałek:

Nowy tydzień rozpocznie się sprzyjającą pogodą, ponieważ na ogół będzie słonecznie i bez deszczu. Parasole przydadzą się tylko miejscami na Pomorzu, Kujawach i Warmii, ale spadną nie więcej niż 2-3 mm deszczu.

Na termometrach po południu 24-25 stopni C.

Wtorek:

We wtorek (13.08) niebo poważniej się zachmurzy i wszędzie spadnie większy deszcz. Najmocniej padać będzie na południu i południowym wschodzie Polski, gdzie 12-godzinna suma opadów może sięgać 10-15 mm. Sporo deszczu spadnie tam też w nocy z wtorku na środę (13/14.08).

Miejscami możliwe są również burze, ale o małym natężeniu. Na północy, zachodzie i w centrum od 19 do 21 stopni C.

Środa:

W środę (14.08) ponowna poprawa pogody, na południu, zachodzie i w głębi kraju na niebie niewiele chmur. Na termometrach w cieniu od 20 do 22 stopni C.

Czwartek:

W czwartek (15.08) w Święto Matki Boskiej Zielnej, bardzo ładna pogoda, mnóstwo słońca, niewiele chmur i przyjemnie ciepło, od 22 do 24 stopni C.

Piątek:

W piątek (16.08) kontynuacja długiego weekendu przepiękna, słoneczna i sucha. Ociepli się przeważnie do 25-27 stopni C, ale bez męczącego upału.

Sobota:

W sobotę (17.08) chmur przybędzie, może punktowo przelotnie pokropić, ale nie trzeba się deszczem szczególnie przejmować. Przeważnie temperatura sięgnie od 22 do 26 stopni C.

Niedziela:

W niedzielę (18.08) kontynuacja słonecznej i przeważnie suchej pogody. Maksymalnie odnotujemy od 23 do 25 stopni C. Chłodniej tradycyjnie nad morzem, a cieplej na południu i południowym zachodzie kraju.

Wzrost temperatury to zapowiedź kolejnej tego lata fali upałów, która rozpocznie się wraz z początkiem ostatniej dekady sierpnia i potrwa przynajmniej przez kilka, choć niektóre modele wskazują, że nawet tydzień. Temperatura tym razem będzie ciut niższa, ale nadal będzie to od 32 do 35 stopni C.

Upał pod koniec sierpnia nie należy do częstych zjawisk, jednak np. w 1992 roku temperatura sięgała nawet 37 stopni C we Wrocławiu, rekordy wszech czasów posypały się również w najchłodniejszych regionach naszego kraju, gdzie na Suwalszczyźnie i Mazurach notowano 34-36 stopni C. Tym razem może być podobnie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany