Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pogoda w Łodzi. Co nam przyniesie druga połowa lipca?

twojapogoda.pl, ei24
Anna Kaczmarz / Polskapresse / Dziennik Polski
Czy druga połowa lipca okaże się podobna do pierwszej, a może czeka nas długotrwała fala upałów albo też wyjątkowo gwałtowne burze?

Największa rzesza Polaków bierze urlop w drugiej połowie lipca, licząc, że będzie najcieplej i jednocześnie najsłoneczniej, co oczywiście nie zawsze ma miejsce.

Do tej pory lipiec zapisywał się jako bardzo ciepły, ze średnią temperaturą na przeważającym obszarze kraju do 1 stopnia C powyżej normy wieloletniej.

Poniedziałek:

W poniedziałek (15.07) niestety nie będzie zbyt przyjemnie. Na południu, wschodzie i w centrum może przelotnie popadać, ale nawet tam, gdzie przez cały dzień będzie sucho, chmury często będą przysłaniać słońce.

Temperatura nie za wysoka, przeważnie na poziomie od 19 do 21 stopni C. Kolejne dni przyniosą znacznie lepszą aurę.

Wtorek:

We wtorek (16.07) piękne błękitne niebo i mnóstwo słońca w każdym zakątku kraju. Jeśli zdarzy się deszcz, to tylko punktowo i będzie bardzo niewielki. Na zachodzie rozpocznie się tym samym dłuższy okres pogodnej aury. Temperatura w godzinach popołudniowych wzrośnie do 23-25 stopni C.

Środa:

W środę (17.07) Sucho i słonecznie na zachodzie i południu. Więcej chmur z przelotnym deszczem, a miejscami także burzami, spodziewamy się na wschodzie, północy i w centrum. Na termometrach na ogół od 24 do 27 stopni C.

Czwartek:

W czwartek (18.07) aura podobna, nadal najbardziej słonecznie na zachodzie. Jeśli prognozy się potwierdzą, to będzie to zdecydowanie najlepszy dzień na opalanie się, ponieważ wzdłuż całego wybrzeża na niebie nie uświadczymy ani jednej chmurki.

We wschodniej połowie kraju chmur sporo i tam też może przelotnie popadać i zagrzmieć. Temperatura sięgnie 25-27 stopni C, a więc będzie przyjemna.

Piątek:

Piątek (19.07) będzie czwartym dniem świetnej pogody w zachodniej Polsce. Słonecznie i sucho również na południu i wschodzie. Popadać i zagrzmieć może w głębi kraju i na północnym wschodzie. Nie odbije się to jednak na temperaturze, która dojdzie do 26-28 stopni C.

Sobota:

W sobotę (20.07) bezchmurnie na zachodzie, w pozostałych regionach chmur więcej i przelotne opady. Deszczowo również w części wybrzeża. Zrobi się naprawdę gorąco, bo na Dolnym Śląsku termometry pokażą w cieniu 30 stopni C. W pozostałych regionach będzie przeważnie od 28 do 29 stopni C, chłodniej tylko tradycyjnie nad morzem.

Niedziela:

W niedzielę (21.07) deszcze już na całym wybrzeżu, padać może też na Mazurach. Piękna pogoda za to w górach i w całej południowej oraz częściowo w zachodniej Polsce. W połowie północnej kraju przyda się parasol. Temperatura obniży się w stosunku do pierwszego dnia weekendu i wyniesie 22-23 stopnie C.

A co czeka nas w ostatnim tygodniu lipca? Niestety nie opuszczą nas na dobre deszczowe fronty. Nadal będzie częściej niż zazwyczaj padać, szczególnie w województwach północnych, a więc również nad morzem.

Najmniej opadów na południu, co po części może oznaczać, że szczęście dopisze wypoczywającym w górach. Temperatura będzie zbliżona do tej z nadchodzącego tygodnia, a więc nie za niska i niezbyt wysoka...

Jeśli narzekamy, że lato jest chłodne, z pewnością nie zdajemy sobie sprawy z tego, jak wyglądały wakacje w latach 70. "Rok bez lata" zdarzał się tam aż przez pięć lat z rzędu!

Z biegiem lat przybywa ciepłych okresów letnich. W Warszawie ostatnim miesiącem wakacyjnym z temperaturą poniżej normy wieloletniej był lipiec 2000 roku. Średnia temperatura wyniosła niecałe 17 stopni C, a więc była o 1 stopień niższa od normy. W dodatku niemal bez przerwy padało.

Sierpień zapisał się z kolei z temperaturą w normie, więc odczuwalnie lato 2000 roku można było uznać za chłodne. Tymczasem jak na ironię cały rok był jednym z kilku najcieplejszych w całej historii pomiarów meteorologicznych.

W naszym klimacie chłodne lata są jednocześnie bardzo mokrymi. Przed 2000 rokiem chłodne miesiące letnie zdarzały się przynajmniej raz na 3 lata.

W 1998 roku chłodny był sierpień, w 1996 roku bardzo chłodny był lipiec, a w 1993 roku mieliśmy nie tylko całe chłodne lato, lecz również równie chłodny kres wiosny i początek jesieni, bo temperatura poniżej normy utrzymywała się przez cztery miesiące z rzędu, od czerwca do września.

Ekstremalnie zimny był sierpień 1987 roku. Jednak zdecydowanie najbardziej paskudne były wakacje w drugiej połowie lat 70. Rok w rok temperatury przypominały bardziej wczesną wiosnę niż pełnię lata, a jakby tego było mało, to jeszcze lało bez końca.

Fatalna passa rozpoczęła się w 1976 roku bardzo zimnym sierpniem. Jeszcze wtedy nikt w najczarniejszych snach nie przypuszczał, że to dopiero początek wakacyjnego koszmaru.

Lato 1977 i 1978 roku było strasznie zimne i mokre. Wszyscy, którzy spędzali wczasy nad Bałtykiem nie wychodzili z domów wczasowych. Zamiast się opalać, modne stało się zbieranie grzybów. W naszym rankingu lato 1978 roku bezkonkurencyjnie wygrywa miano tego najbardziej paskudnego.

W "roku bez lata" odnotowano aż sześć miesięcy z rzędu z wyjątkowo niskimi temperaturami, obejmując całą wiosnę, lato i początek jesieni. Każdy powtarzał sobie, że to musi przecież minąć i przyszłoroczne lato będzie lepsze. Tak się jednak nie stało, bo nadeszła słynna zima stulecia.

Ale za wytrwanie w chłodach przyszła nagroda w czerwcu 1979 roku, który okazał się najcieplejszym czerwcem w całej historii meteorologii. Upałom nie było końca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany