Machciński, który doprowadził łodzian do pierwszego w ich historii tytułu mistrza Polski, zmarł 22 grudnia 2019 roku. Ceremonia ostatniego pożegnania utytułowanego szkoleniowca odbyła się w środę na Cmentarzu Doły w Łodzi.
Oto treść podziekowań córki Jacka Machcińskiego (publikujemy je w całości, pisowania oryginalna):
- W imieniu swoim i całej naszej rodziny dziękuję wszystkim, którzy wzięli udział w uroczystości pogrzebowej mojego Taty, Jacka Machcińskiego, która odbyła się w Łodzi w dniu 8 stycznia 2020 roku.
O Tacie mówi się, że był kontrowersyjny, zagadkowy, nietuzinkowy, bezkompromisowy. Dla mnie był po prostu Tatą, który zabierał mnie na mecze Widzewa, gdy miałam kilka lat, a kiedy za bardzo dokazywałam na ławce trenerskiej, wyganiał mnie na trybuny. Tam z zapałem krzyczałam: "Zibi, Johnny, Tłoczek, Smolar!", a wszyscy wokół dziwili się, kim jest to dziecko, które zna przezwiska wszystkich zawodników. Jak mogłabym ich nie znać, skoro byli wtedy niemal moją rodziną. Nauczyli mnie jeździć na rowerze i rozśmieszali, gdy raz z niego spadłam prosto w mrowisko i zostałam cała pogryziona przez mrówki.
Lata, które Tata spędził w najpierw w ŁKS-ie, potem w Ruchu Chorzów, a wreszcie w Widzewie, były jednymi z najszczęśliwszych w jego życiu.
Był stworzony dla Wielkiego Widzewa, a Wielki Widzew był stworzony dla niego.
Wspięli się razem na wiele piłkarskich szczytów.
Ale miał chyba odrobinę za dużo ,,widzewskiego charakteru', a może po prostu nie był stworzony do tamtych czasów, gdy o wyniku meczu nie decydowały tylko umiejętności i wola walki. Dlatego zamiast zdobywać kolejne szczyty, albo dzielić się z kolejnymi pokoleniami swoimi doświadczeniami, wycofał się i był po prostu Mężem, Tatą, Dziadkiem.
Dziękuję wszystkim przyjaciołom z dawnych i ostatnich lat, sąsiadom, dawnym i obecnym piłkarzom i działaczom sportowym, dziennikarzom, władzom Widzewa, rzecznikowi Widzewa, kapelanowi łódzkiego sportu, przedstawicielom ŁKS-u, Ruchu Chorzów i Włókniarza Pabianice, chłopakom, którzy przychodzili na Orlik prowadzony przez mojego Tatę, panu Markowi Wawrzynowskiemu, sympatykom piłki nożnej i wszystkim, którzy zgromadzili się w środowe popołudnie na pożegnaniu mojego Taty. Dziękuję również tym, którzy nie mogli być wtedy z nami, ale którzy myśleli o moim Tacie i wspominali go.
Dziękuję wszystkim, którzy o nim nie zapomnieli. Bo Człowiek nie umiera, dopóki żyje pamięć o nim.
Monika Pięta, córka jednego z najlepszych piłkarzy Wielkiego Widzewa, który również odszedł od nas przedwcześnie, powiedziała mi niedawno: - Wiesz, z Widzewa się nie wyrasta. Tego dnia, dzięki wszystkim osobom, które tak licznie zgromadziły się na cmentarzu Doły, poczułam, że to prawda.
Magdalena Machcińska-Szczepaniak
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- 19-letnia Emilia Dankwa odsłania brzuch i wygina śmiało ciało w cekinach i szpilkach
- Andrzej z "Sanatorium miłości" mieszka w DPS. Nie zgadniecie, kto chce mu pomóc
- Marcin Miller chudnie w zastraszającym tempie. Lider Boysów to teraz niezłe ciacho!
- Rutkowski grozi, że nagra piosenkę z Wiśniewskim! Będzie nowe Ich Troje?!