Podwyżki 2019. Co oprócz wywozu śmieci zdrożeje w Łodzi?

Wiele wskazuje na to, że rok 2019 uderzy łodzian mocno po kieszeni. Głównym tego powodem będą rosnące ceny prądu. Największe firmy energetyczne złożyły już wnioski o zatwierdzenie wyższych taryf do Urzędu Regulacji Energetyki. Wnioski są tajne, ale eksperci uważają, że cena prądu może wzrosnąć o 30 proc., bo o tyle właśnie podrożała energia w tym roku, co z kolei było spowodowane wzrostem cen węgla i cen uprawnień emisyjnych CO2. Co prawda minister energii Krzysztof Tchórzewski zapowiedział, że rząd uruchomi program 100-procentowych rekompensat dla gospodarstw domowych, ale łodzianie płacą nie tylko za energię zużywaną w mieszkaniach.

Drożej za bilety MPK?
W projekcie przyszłorocznego budżetu Łodzi dochody do miejskiej kasy są o 466 mln zł wyższe niż w roku obecnym. Skąd taki przyrost? Władze miasta twierdzą, że to przede wszystkim dzięki zwiększonym przychodom z podatków PiT i CIT, które płacą łodzianie i łódzkie firmy.

– Konstrukcja projektu budżetu na 2019 rok nie zakłada wzrostu opłat zależnych od miasta – przekonuje Krzysztof Mączkowski, skarbnik miasta.

Jedynym wyjątkiem będzie wzrost podatku od nieruchomości o stopień inflacji. Podobnie było rok temu – podwyżka była o 1,9 proc., co oznaczało w przypadku budynków mieszkalnych wzrost opłaty o 2 grosze (za własnościowe, 50 metrowe mieszkanie w bloku trzeba było zapłacić złotówkę więcej).

Tyle, że gdy zdrożeje prąd i zostanie podniesiona płaca minimalna, to w pierwszej kolejności możliwa jest podwyżka cen biletów komunikacji miejskiej.

– W pierwszej kolejności chcemy przede wszystkim zwiększyć wpływy ze sprzedaży biletów m.in. poprzez zintensyfikowanie kontroli biletów – mówi Wojciech Rosicki, wiceprezydent Łodzi. – Podwyżka cen biletów? My jej nie chcemy, ale nie wiadomo jak będą rosły koszty MPK, niezależne od miasta.

Za wodę i parkowanie
Łodzianie zapłacą też drożej za wodę i odprowadzanie ścieków. Woda w Łodzi zdrożała już w tym roku o 23 grosze za metr sześcienny, ma być droższa o 5 groszy w 2019 r. i o kolejne 6 groszy w 2020. Taką taryfę dla ZWiK zatwierdziła w tym roku dyrekcja regionalna Wód Polskich.

Możliwe, że zostanie zmieniona także opłata za parkowanie w centrum Łodzi.

– Zastanawiamy się nad tym, ale jeżeli to zostanie wprowadzone, to po szerokich konsultacjach społecznych. I nie będzie mieć na celu zwiększenia wpływów do budżetu, a ograniczenie ruchu aut w centrum – mówi wiceprezydent Rosicki.

Bez zmian maja pozostać pozostałe opłaty zależne od władz miasta, czyli podatek od środków transportu oraz czynsz w mieszkaniach komunalnych. Obecna stawka bazowa czynszu została wprowadzona w maju 2017 r. i wynosi 9 zł za mkw. Jednak jak twierdzą w magistracie taką cenę płaci w praktyce jedynie 400 rodzin mieszkających przy ul. Piotrkowskiej „z wygodami”. W pozostałych ok. 38 tys. komunalnych lokalach mieszkalnych stawka czynszu na skutek różnych obniżek spada nawet do 3,8 zł za metr. A i tak zaległości w opłatach czynszowych ma blisko połowa lokatorów gminnych (łączny dług sięga 250 mln zł).
Nikt nie obiecuje utrzymania stawek...
Równo rok temu, na konferencji 23 listopada prezydent Łodzi Hanna Zdanowska zapowiedziała, że w 2018 r. nie będzie żadnych podwyżek opłat miejskich.

– Kolejny rok z rzędu chciałabym, aby te opłaty, które mogą pozostały na niezmienionym poziomie i nie obciążały budżetów rodzinnych łodzian – mówiła wówczas prezydent Zdanowska.

Znamienne, że w tym roku takiej konferencji nie zorganizowała. Zamiast tego tydzień temu wiceprezydent Tomasz Trela zapowiedział, że od 1 stycznia 2019 r. za odbiór śmieci segregowanych trzeba płacić już nie 7 zł miesięcznie od osoby, a 13 zł, a za śmieci niesegregowane 22 zamiast obecnych 12 zł.

Magistrat ma wpływ na opłatę za parkowanie, bilety MPK, czynsze, wodę i podatek od nieruchomości.