Wciąż obowiązująca w Łodzi taryfa - 8,83 zł za metr sześcienny wodościeku – została utrzymana przez zarząd Zakładu Wodociągów i Kanalizacji niejako z konieczności. Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Poznaniu, czyli pierwsza instancja rozpatrująca projekt nowej taryfy złożony przez ZWiK, na początku maja odmówiła zatwierdzenia. W projekcie nowej taryfy wpisano wyższe stawki: 9,76 zł za metr sześcienny wodościeku w pierwszym roku, 10,7 zł w drugim roku i 11,72 zł w trzecim, czyli w sumie o około 40 proc. drożej w skali trzech lat, niż obecnie. Tyle tylko, że RZGW dopatrzył się w wyliczeniach zawartych w projekcie m.in. zbyt wysokiej – wedle regulatora - marży zysku oraz zbyt wysokiego czynszu dzierżawnego. Nieoficjalnie wiadomo, że pod koniec lipca zarząd ZWiK i Urząd Miasta Łodzi jednak liczyli, że podwyżka może przejść. Dlaczego?
Po pierwsze: 27 lipca Przemysław Daca, prezes Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, skargę ZWiK na decyzję RZGW Poznań i projekt nowej taryfy przekazał do ponownego rozpatrzenia, a po drugie dzień później prezydent Hanna Zdanowska (PO) wydała zarządzenie o obniżeniu czynszu dzierżawnego. Gest prezydent Łodzi jednak nie pomógł. Prezes Daca pojawił się w Łodzi na początku sierpnia, a z tego co powiedział trudno wyciągać wnioski, że projekt taryfy zostanie zatwierdzony. Wręcz przeciwnie, zapowiedział m.in. złożenie doniesienie do prokuratury. Politykę prezydent Zdanowskiej wobec ZWiK nazwał „zarzynaniem kury znoszącej złote jaja”, bo tylko w zeszłym roku ZWiK zapłacił ponad 130 mln zł. w ramach czynszu dzierżawnego, podatku od nieruchomości i dywidendy do budżetu miasta Łodzi, co stanowi trzecią część kosztów spółki.
Czynsz w 2020 r. decyzją prezydent Łodzi w sumie wyniósł 93 mln zł, ZWiK odprowadza go do Łódzkiej Spółki Infrastrukturalnej jako opłatę za korzystanie z sieci wod-kan, ŁSI z kolei reinwestuje z tych pieniędzy w sieć, część zaś odprowadza do budżetu miasta. Wysokość czynszu – zdaniem związkowców ze ZWiK – jest główną przyczyną pierwszej w historii straty spółki – 5,9 mln zł. W tym roku na ulicznych protestach, pod siedzibą spółki, a potem magistratu, związkowcy pojawili się już dwa razy. Z taczkami.
Ile czynsz wyniesie po obniżeniu przez prezydent Zdanowską? Tego jeszcze nie wiadomo, bo zapisy w zarządzeniu są dosyć mętne, nie wskazano konkretnej kwoty. Jednak szacunkowo i nieoficjalnie mówi się o zejściu do kwoty około 70 mln zł dla ZWiK, i do 18 mln zł (z 24 mln zł) dla Grupowej Oczyszczalni Ścieków.
- Na zatwierdzenie nowej taryfy już nie liczymy – mówi nam jeden z urzędników. - Obniżenie czynszu dzierżawnego powinno jednak pomóc w ustabilizowaniu finansów obu spółek, szczególnie GOŚ, która jest na granicy utrzymania płynności finansowej.
Grupowa Oczyszczalnia Ścieków przyniosła 2,5 mln zł straty za 2020 r., a to nie wszystko. Związek Zawodowy Pracowników GOŚ zażądał w lipcu podwyżek: po 1 tys. zł dla wszystkich pracowników. Zarząd spółki odmówił, stąd związkowcy weszli w spór zbiorowy. Niewykluczone, że w przyszłym roku dojdzie do połączenia ZWiK i GOŚ w taki sposób, że oczyszczalnia stanie się oddziałem ZWiK.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Orman pokazała córkę na imprezie. Kilka godzin wcześniej rozegrała się tragedia
- Żegnał Romusia, współtworzył "Plebanię". Zmarł ksiądz Bartmiński. Długo cierpiał
- Rutkowski zabrała dzieci i wyleciała z Polski. Tak wygląda krótko przed drugim ślubem
- Rosiewicz trafił do szpitala. Przeszedł wielogodzinną operację [TYLKO U NAS]