Podinsp. Joanna Kącka, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, zapewnia, że śledztwo toczy się nadal.
- Jednak na tym etapie, dla dobra prowadzonych działań, nie udzielamy informacji - mówi.
Samochody podinsp. Piotra Beczkowskiego i policjantki z wydziału dochodzeniowo-śledczego komendy wojewódzkiej podpalono w nocy z 21 na 22 sierpnia. Najpierw na Olechowie nieznani sprawcy puścili z dymem audi A3 należące do policjantki. Dzięki interwencji okolicznych mieszkańców pożar został szybko ugaszony i auto nie spłonęło całkowicie. Pół godziny później stanęło w ogniu kilkuletnie audi A4 komendanta miejskiego policji. Ten samochód spłonął doszczętnie. Wówczas w łódzkiej komendzie miejskiej policji pojawiły się komentarze, że podpalenia samochodów należy wiązać z tzw. wątkiem obyczajowym toczącego się śledztwa.
"Atak na policję! Gangsterzy spalili auto Komendanta Miejskiego Policji w Łodzi i policjantki"
Podinsp. Joanna Kącka dementuje jednak te wypowiedzi.
- Wszelkie pojawiające się tego typu komentarze należy traktować wyłącznie jako spekulacje - stwierdza.
Zdaniem insp. Dariusza Banachowicza, komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi, podpalenie prywatnego auta komendanta miejskiego policji należy traktować jako atak na przedstawiciela państwa na płaszczyźnie ochrony porządku i bezpieczeństwa publicznego. Jego zdaniem, jest wiele przesłanek, że sprawcami mogą być osoby ze środowiska pseudokibiców.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?