Podejrzany wtargnął na teren ciepłowni z tasakiem, nożem, siekierą i kanistrem z benzyną. Przedmioty te zabrał wcześniej z siedziby Ochotniczej Straży Pożarnej, do której miał klucz, ponieważ... był strażakiem. Rozbił siekierą część wyposażenia, potem oblał pomieszczenie benzyną i podpalił. Groził pełniącemu dyżur pracownikowi (nie potwierdziły się wcześniejsze doniesienia o skrępowaniu go sznurem). Ten uciekł przerażony, a gdy wrócił i zobaczył płomienie, wezwał straż pożarną. Ogień ugaszono dopiero nad ranem.
Ciepłownia została unieruchomiona, przez co ogrzewania i ciepłej wody pozbawione są ozorkowskie osiedla, szkoły, przedszkola i inne instytucje. Dwa z trzech kotłów mają zostać uruchomione dzisiaj. Jeśli tak się stanie, do mieszkań popłynie ciepło, ale póki co na pół gwizdka.
– Podczas przesłuchania w prokuraturze 37-latek przyznał się do zarzutu, ale nie wyjaśnił wprost motywów swojego działania – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Wiadomo, że mężczyzna był do niedawna pracownikiem ozorkowskiej ciepłowni. Został zwolniony, bo koledzy oskarżyli go o podkradanie pieniędzy. Potwierdził to zapis kamer monitoringu. Podpalenie ciepłowni było prawdopodobnie aktem zemsty.
Wczoraj odbyły się badania sądowo-psychiatryczne podejrzanego. Biegli uznali, że trzeba go poddać obserwacji. W najbliższym czasie prokuratura wystąpi do sądu z takim wnioskiem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Burze szaleją nad Kalifornią. Wielu rejonom zagrażają powodzie
- „Nie mogą dalej iść tą drogą”. Joe Biden o izraelskiej reformie sądownictwa
- Sztuczna inteligencja mogłaby zastąpić 300 mln pracowników. Co da nam w zamian?
- „Haniebna” decyzja MKOl. Dwukrotny mistrz olimpijski apeluje o solidarność z Ukrainą