"Podatek od miłości". Komedia z wdziękiem i zgrabnymi dialogami [RECENZJA]

Jak „obliczyć” stan uczuć? Jak rozliczyć się z miłości?

TVN ma na dużym ekranie dobrą passę. Po sukcesach „Listów do M. 3” teraz z pewnością korzystnie rozliczy „Podatek od miłości”. Bartłomiej Ignaciuk (debiut kinowy) wyreżyserował zgrabną komedię romantyczną, wyróżniającą się na tle rodzimych produkcji w tym gatunku.

Prym wiodą Klara i Maniek. Ona piękna zadbana inspektorka Urzędu Skarbowego, ostra w pracy i w boksie. On samotny luzak, mający kłopoty ze skarbówka. Spotkają się przypadkiem przy barze, ale szermierka słowna nie zakończy się miło dla żadnej ze stron. Potem będzie jeszcze gorzej, bo to przed jej obliczem Marian musi stanąć, by wytłumaczyć się z dochodów. Wyjdzie na to, że podatek nie przygniecie go tylko wtedy, gdy się okaże, że jest... męską prostytutką.

Jak to udowodnić i ile jest prawdy w takim bilansie? Zaczną się piętrowe komplikacje, a relacje między „przestępcą” i surową zawziętą urzędniczką będą ewoluowały. Aleksandra Domańska ma styl i wdzięk (ciekawa niż w „Volcie”).

Grzegorz Damięcki w roli amanta jest ujmujący i przekonujący. Plejada dobrych aktorów w tle, dialogi zgrabne, sporo okazji do uśmiechu, sceneria bez przesadnego epatowania foliowym komfortem. Ogląda się miło. (112 min).

TŁUSTY CZWARTEK 2018. KIEDY JEST TŁUSTY CZWARTEK W 2018. Ile kalorii ma pączek? TŁUSTY CZWARTEK ROZPOCZYNA OSTATNI TYDZIEŃ KARNAWAŁU.

Ostatki 2018. Kiedy koniec karnawału 2018?

Niedziele handlowe 2018. Kiedy?

POGODA NA CZTERY DNI - FILM