Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Poczta Polska bierze sądy, konkurencja prokuratury

Agnieszka Świderska (AIP)
Dwuletni sądowy eksperyment polegający na zmianie operatora pocztowego dobiegł końca. Poczta Polska znów będzie dostarczać sądowe przesyłki, a Polska Grupa Pocztowa i jej główny podwykonawca, InPost, wycofuje się z sądów z końcem stycznia. Sędziowie nie kryją zadowolenia, zwłaszcza ci, którzy dwa lata temu przeżyli koszmar, kiedy InPost dopiero się wdrażał.

- Przez dwa, trzy miesiące wchodziłem na pustą salę, bo nie było zwrotek czy wezwanie w ogóle zostało dostarczone - wspomina sędzia Jacek Tylewicz z Sądu Rejonowego Poznań Grunwald i Jeżyce. Z kolei przybywało adnotacji „adresat nieznany”, nawet gdy adres był potwierdzony w aktach sprawy, na przykład widniał na umowie najmu. - Przesyłka wróciła do mnie jako dwukrotnie awizowana. Jaką mogłam mieć pewność, że ktoś w ogóle podjął próbę jej dostarczenia, skoro widniała na niej adnotacja, że nie ma takiego adresu - mówi sędzia Joanna Ciesielska-Borowiec, rzecznik Sądu Okręgowego w Poznaniu. - W pewnym momencie przestałam już składać reklamacje, bo straciło to jakikolwiek sens. O ile doręczyciele InPost z miesiąca na miesiąc poprawiali się w pracy, to kwestią, która do samego końca budziła emocje, były punkty odbioru tych przesyłek, które mieściły się w sklepach monopolowych, sklepach czy w kioskach.

- Jeden z oskarżonych obiecywał, że będzie stawiał się na każdej rozprawie, że będzie dzwonił i dopytywał się, jeżeli termin nie zostanie wyznaczony od razu, ale bardzo prosi, że by nie doręczać mu wezwań, bo cała wieś huczy, że ma sprawę w sądzie - twierdzi sędzia Jacek Tylewicz. - Poczta dysponuje siecią placówek pocztowych, gdzie te przesyłki trafiają w ręce urzędników, a nie przypadkowych osób w przypadkowych miejscach.

ŚMIESZNE WIERSZYKI URODZINOWE, ZABAWNE SMSY NA URODZINY

Zarzuty sędziów w grudniu potwierdził NIK w swoim raporcie dotyczącym jakości usług świadczonych przez PGP i InPost. Najpoważniejsze zarzuty dotyczyły opóźnień w doręczaniu korespondencji i niewłaściwego sposobu obliczania terminów awizowania. - Mogło to prowadzić do nieskuteczności doręczeń i mieć wpływ na przedłużanie postępowań sądowych i prokuratorskich - alarmuje NIK. To, co się nowemu operatorowi udało, to system Elektronicznego Potwierdzenia Odbioru (EPO), dzięki któremu sąd może nie tylko sprawdzić, co aktualnie dzieje się z przesyłką, ale też otrzymać niemal natychmiast informację o jej doręczeniu. W tablety z elektronicznym rysikiem mają też być wyposażeni listonosze.

- Mogą pojawić się problemy, bo Poczta dopiero wdraża ten system u siebie - nie kryje obaw radca prawny Radosław Howaniec. - Nie wiadomo też, czy Poczta wciąż dysponuje odpowiednią liczbą listonoszy. W ciągu tych dwóch lat słyszało się przecież o zwolnieniach. Nic nie zmieni się tymczasem w prokuraturach. Dwa lata temu InPost wygrał przetarg jako operator pocztowy i dla sądów, i dla prokuratur. Centrum Zakupów dla Sądownictwa w Krakowie, które go organizowało, teraz wyłączyło jednak z niego prokuraturę. Skutek? Prokuratura Okręgowa w Poznaniu sama organizowała dla siebie przetarg. Wygrało go PGP i InPost.

Pożar kamienicy w Łodzi. Ewakuowano 25 mieszkańców [TVN24/x-news]:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany