Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pobrali się w Muzeum Fabryki! Pierwsza tego typu uroczystość w Manufakturze [zdjęcia]

(izj)
Grzegorz Gałasiński
W jednej z sal ulokowanego na drugim piętrze dawnej wykańczalni w Manufakturze Muzeum Fabryki odbył się w czwartek wczesnym popołudniem pierwszy ślub. Przysięgę małżeńską złożyli sobie Katarzyna Mateja oraz jej narzeczony Marcin Maracz. W uroczystości zaślubin uczestniczyło około 80 zaproszonych gości, w tym rodzina i znajomi.

BAR URLOP [POLSKI SMAK] KATOWICE KUCHENNE REWOLUCJE

BAR URLOP KATOWICE [MENU CENY OPINIE] KUCHENNE REWOLUCJE

Na pomysł zorganizowania ślubu w tak oryginalnym miejscu wpadła pani Katarzyna, która tuż po zakończeniu studiów pracowała w Muzeum Fabryki przez cztery miesiące jako przewodnik. Obecnie jest pracownikiem łódzkiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, a jej wybranek -sieci drogerii z siedzibą polskiej centrali w Łodzi.

- Pracę i ludzi, których poznałam w muzeum, wspominam bardzo miło – opowiada panna młoda. - Dlatego pomyślałam, że będzie to dobre miejsce do organizacji ślubu. Narzeczony zgodził się od razu. Tym bardziej, że oboje nie chcieliśmy pobierać się w nieco już staroświeckich wnętrzach urzędu stanu cywilnego. Znajomi zareagowali na pomysł bardzo pozytywnie. Rodzina była początkowo zaskoczona, ale z czasem zaakceptowała ideę.

Do miejsca zaślubin para młoda, ale również zaproszeni goście dostawali się windą na II piętro (w pasażu naprzeciwko wejścia do Cinema City), a następnie wszyscy musieli pokonać jeszcze kilkanaście stopni schodów. Tam przy przykrytym białym obrusem stole czekała Edyta Dobrowolska, kierownik Urzędu Stanu Cywilnego w Łodzi. Obok siedział i przygrywał gitarzysta, w towarzystwie skrzypaczki. Część gości mogła usiąść na przykrytych białym i czarnym materiałem krzesłach.

Panna młoda była ubrana w sięgającą do kolan sukienkę w kolorze écru oraz w żakiet w tym samym kolorze. Całość dopełniała burgundowa biżuteria i buty oraz bukiet biało-czerwonych tulipanów. Pan młody miał z kolei na sobie granatowy garnitur z muchą i poszetką w kolorze burgundu. Parą są od trzech lat, choć, jak mówią znają się od dziecka, bo pan Marcin jest kolegą ze szkoły podstawowej pani Katarzyny.

- Ślub w innym miejscu niż urząd zaczęliśmy organizować w styczniu – wspomina panna młoda. - Urzędnicy musieli w pierwszej kolejności ocenić, czy jest to miejsc godne tego typu uroczystości. Cieszyliśmy się bardzo, kiedy się zgodzili.
Po zaślubinach w Muzeum Fabryki para młoda wraz z najbliższymi (w sumie około 50 osób) pojechała do sali na Olechowie, w której odbyło się przyjęcie weselne.

Zgodnie ze zmienionymi przepisami, od 1 marca za ślub udzielany w miejscu innym niż urząd trzeba zapłacić dodatkowy 1 tys. zł (oprócz 84 zł). W Łodzi takie śluby odbyły się już np. w odnowionej elektrociepłowni EC-1, andel's Hotel Łódź przy ul. Ogrodowej, a w planach jest także uroczystość w hotelu DoubleTree by Hilton przy ul. Łąkowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany