Dla nikogo nie było tajemnicą, że po dwóch porażkach z kolei sytuacja w i wokół zespołu prowadzonego przez trenera Mirosława Żórawskiego nie była zbyt dobra (najdelikatniej mówiąc).
Niektórzy z kibiców gorączkowo przeglądali archiwa, starając się sprawdzić, kiedy poprzednio łodzianie przegrali trzy razy z rzędu (było to ... dwadzieścia lat temu). Długo wydawało się, że to zespół znad morza (z dwoma byłymi graczami Budowlanych, Tomaszem Stępniem i Władysławem Grabowskim w składzie) pewnie zwyciężą na stadionie przy ul. Górniczej. Już w 3 min gdynianie przyłożyli (Robert Andrzejczuk) i stopniowo powiększali przewagę.
Arka grała swobodnie, bez kłopotów przedostawała się na połowę gospodarzy, imponowała grą ręką i precyzją przy autach. W 13 min było już 3:10, zaś w 32 min po akcji Stępnia rywale prowadzili różnicą aż 21 punktów (3:24).
Mieli jeszcze kolejne okazje, ale ich nie wykorzystali. Tuż przed przerwą Budowlani zniwelowali część strat (10:24), ale mało kto wierzył, że będą w stanie odnieść sukces. W 44 min drop-goalem popisał się Dawid Banaszek i było 10:27. I od tej chwili goście nie zdobyli nawet punktu. Podobnie jak w niedawnych derbach Trójmiasta z Lechią Gdańsk opadli z sił, co jednak w niczym nie umniejsza klasy chłopaków Żórawskiego, którzy zaczęli grać, jak w czasach największej świetności klubu. Przyłożyli Łukasz Czarniak i Tomasz Kozakiewicz (20:27 w 48 min). W 61 min z karnego trafił Sebastian Łuczak (23:27). W 63 min po fatalnym błędzie Stępnia team z Łodzi wyszedł na prowadzenie (przyłożenie Mateusza Matyjaka na 28:27). Podwyższył Łuczak (30:27 w 64 min). Końcówka była dramatyczna. Gdynianie atakowali, ale bez efektu. W 78 min Łuczak nie trafił z karnego, jednak już w doliczonym czasie gry nie pomylił się, kopiąc z kilkudziesięciu metrów (33:27).
Budowlani udowodnili, że jednak potrafią i skreślanie ich jest zdecydowanie przedwczesne. Łodzianie są w stanie pokonać każdego, jeśli tylko sami w to uwierzą. Wicemistrzowie kraju pokazali lwi pazur.
Blachy Pruszyński Budowlani Łódź - Arka Gdynia 33:27 (10:24)
Budowlani: Pepliński, Stolarz (46, Bartłomiej Szczukocki), Mokia, Królikowski (60, Kościelski), Justyński, Szyburski (76, Michał Szczukocki), Fortuna, Gugushvili, Żórawski, Czarniak, Kaniowski, Dułka, Łuczak, Matyjak, Kozakiewicz.
Punkty dla Budowlanych: Łuczak 13, Mokia, Dułka, Matyjak i Kozakiewicz - po 5, punkty dla Arki: Andrzejczuk 10, Banaszek 6, Tomasz Stępień 6, Rakowski 5.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Dni Gąsowskiego w "TTBZ" są policzone?! TAKĄ niespodziankę zgotowała mu produkcja!
- Grabowski, Zawodnik i Nowosielski zmniejszyli sobie żołądki. Ekspertka ostrzega
- Maja Rutkowski ZROBIŁA TO z premedytacją, teraz się tłumaczy. Okropne, co ją spotkało
- Jerzy Stuhr kończy 77 lat. Przez lata budził szacunek, dziś ma zmarnowaną reputację