Po zmianie trenera w ŁKS. Winni są wszyscy wokół, tylko nie szkoleniowiec

Szkoleniowiec na jednym z portali społecznościowych wylał swoje żale. Winnymi jego zawodowego niepowodzenia okrzyknął działaczy klubu z al. Unii, sędziów i dziennikarzy, przy okazji przedstawiając siebie, jako ofiarę spiskowej teorii dziejów. Śmiała teza i tylko szkoda, że znacznie odbiega od rzeczywistości. Szwarc zapomniał o starej piłkarskiej prawdzie. Trener jest zawsze tyle wart, ile wyniki jego drużyny. Szkoleniowiec musi wreszcie zrozumieć, że on w ŁKS ich nie miał! W ośmiu meczach ełkaesiaków zdobył 15 punktów (wliczam w to walkower ze Startem), czyli o dwa mniej, niż jego poprzednik Marek Chojnacki. Liczby są bezwzględne i nie bronią byłego opiekuna drużyny z al. Unii...