Po trupach do celu

Liczą się gigantyczne wyzwania - dokładnie tak, jak w czasach realnego socjalizmu. Przy nich mogła i może nadal wygrzać się miejska władza. W Łodzi łatwiej jest coś podeptać, zniszczyć niż potem odtworzyć.
Przy okazji budowy stadionu miejskiego postanowiono zlikwidować ośrodek tenisowy istniejący przy klubie ŁKS od prawie 100 lat. Jest to już czwarty ośrodek tenisowy w centrum Łodzi, likwidowany w ostatnich latach. Szumne zapewnienia pani prezydent i byłej już dyrektor wydziału sportu o dbaniu o rozwój kultury fizycznej w mieście nijak się mają do rzeczywistości. Nowy stadion przesłonił urzędnikom wszystko.
Po trupach do celu - taką widać wyznają zasadę. Małych, których głos nie jest słyszalny i którzy nie zrobią krzykliwej demonstracji przed urzędem miasta, można zlekceważyć, uznać, że ich nie ma. Wyparowali, rozmyli się w powietrzu, rozwiał ich wiatr historii. Żadnego szacunku dla ludzi, włożonej przez nich pracy, środowiska, które wokół kortów powstało i świetnie funkcjonuje, dzięki mrówczej pracy i pasji kierownika sekcji tenisa Andrzeja Piotrowskiego.
Historia kortów Łódzkiego Klubu Sportowego to przestroga. Taka krzywda może spotkać każdego z nas, łodzianina, który stanie na drodze prącej do propagandowego sukcesu i nieoglądającej się na nic i na nikogo miejskiej władzy.