5 z 7
Poprzednie
Następne
Po pożarze Wileńskiej łodzianie zostali bezdomnymi przed Bożym Narodzeniem
Teraz najważniejszy dla nas jest jakiś kąt – mówi pani Aneta. - Może ktoś użyczyłby nam jakiś pokój, małe mieszkanie za który płaciliśmy by czynsz i regulowali opłaty? Nie mamy rodziny, która mogłaby nam pomóc. Jedyną moją rodziną była mama, która umarła 8 lat temu.