Janusz Niedźwiedź, trener piłkarzy Widzewa: - Nie tak wyobrażaliśmy sobie to spotkanie. Liczyliśmy na zwycięstwo i trzeba pochwalić zespół za postawę w drugiej połowie, w której zrobił wszystko, żeby wygrać. Przed przerwą nasza gra nie była taka, jak powinna być. Zabrakło błysku, szybkiej gry, zajęcia pozycji, szybkiego kontaktu, odważnego wychodzenia na pozycje. Drużyna poczuła, że jest 0:2 i nie mamy nic do stracenia.
Szkoda, że nie strzeliliśmy gola wcześniej, bo mecz inaczej by się ułożył, a kibice by nas jeszcze mocniej ponieśli do tego, żeby to spotkanie przynajmniej wyrównać. Żałujemy też tego spalonego, słyszymy o dziesięciocentymetrowym spalonym, kto wie, czy przynajmniej byśmy nie wyrównali. VAR też trwał długo, to się przeciągało, co było dla Legii korzystne.
“Bodyguard” lekiem na hejt?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?