Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po owocach ich poznacie. Promocja, czy propaganda?

Mirek Malinowski
Paweł Łacheta
Kilka dni temu rozmawiałem ze swoim dobrym znajomym mieszkającym gdzieś na tzw. ścianie wschodniej, o tym jakie wiadomości o Łodzi do niego docierają.

Milczał dłuższą chwilę i powiedział, że o Łodzi to słyszał ostatnio najczęściej przy okazji wyborów: „Prawomocnie skazana wasza pani prezydent wygrała już w pierwszej turze. A poza tym macie jakiś luksusowy dworzec kolejowy, po którym hula wiatr. I pamiętam jeszcze, że u was były martwe dzieci w beczkach”. Dopytywałem go o inne zdarzenia, ale mój znajomy nic nie słyszał. Ani o pomniku jednorożca, ani o budżecie obywatelskim, ani o tym, że Łódź starała się o Expo, że występował tu np. Sting. Niestety myślę, że mój znajomy jest w takiej samej sytuacji jak 95 proc. Polaków, którzy o Łodzi słyszą tylko wtedy, gdy zdarzy w niej się jakaś tragedia lub są powody do śmiechu z miasta. Co poddaje w wątpliwość efekty działalności biura promocji łódzkiego magistratu. Przecież takie biuro ma za zadanie promować miasto w kraju i na świecie. A najwidoczniej wielomilionowe fundusze przeznacza na kampanie skierowane do samych mieszkańców...

Zobacz też:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany