Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Widzewa. Zgotowali sobie horror

Jan Hofman
Piłkarze Widzewa w piątej kolejce czwartej ligi pokonali 1:0 Astorię Szczerców.

Łodzianie po raz pierwszy w tym sezonie wystąpili w roli gospodarza, ale spotkanie rozegrali na boisku w Aleksandrowie Łódzkim.
Po meczu trener Witold Obarek nie ukrywał poirytowania. – Po dwudziestu pięciu minutach powinniśmy prowadzić 5:0 i drużyna powinna już planować kolację w rodzinnym gronie. A tak sami zgotowaliśmy sobie horror, który na szczęście nie miał dla nas przykrych konsekwencji. Z gry w pierwszej części spotkania mogłem być jeszcze zadowolony, ale o popisach po przerwie trzeba jak najszybciej zapomnieć. Totalna głupota całego zespołu. W końcówce zaryzykowałem i wpuściłem młodych i się nie zawiodłem. To dobra wskazówka na przyszłość.

Widać, że trener obecnej piłkarskiej drużyny Widzewa musi mieć wielką odporność psychiczną i opanowaną sztukę trzymania nerwów na wodzy.

Wczoraj Obarek wytrzymał ledwie kwadrans na ławce rezerwowych. Nie ma się jednak co dziwić, że zaczął sobie rwać z głowy nieliczne włosy, które mu jeszcze zostały. Na początku dwukrotnie Nikodem Kasperczak, a następnie Michał Czaplarski spudłowali w wymarzonych wręcz sytuacjach. Widać jednak, że uwagi i nerwowa reakcja szkoleniowca pomogły, bo po 4 minutach Widzew prowadził 1:0, a celnym strzałem popisał się Michał Czaplarski.
Łodzianie stworzyli jeszcze wiele klarownych sytuacji, ale tego dnia uparli się strzelać panu Bogu w okno. I mało brakowało, aby ich niefrasobliwość została skarcona. W końcówce meczu czerwoną kartkę ujrzał Adrian Kralkowski. Goście zwietrzyli szansę na uzyskanie korzystnego wyniku, szczególnie że łodzianie zaczęli seryjnie popełnić błędy.

Na szczęście doskonale w bramce spisał się Michał Sokołowicz i ostatecznie widzewiacy mogli się cieszyć z trzech punktów.
Zespół musi szybko wyciągnąć wnioski, bo w sobotnim spotkaniu z KS Paradyż może już nie mieć tyle szczęścia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany