Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Widzewa. Wreszcie piłkarze z al. Piłsudskiego wygrali mecz

Jan Hofman
Jan Hofman
Piłkarze Widzewa w spotkaniu dwunastej kolejki pierwszej ligi pokonali na własnym boisku 2:0 innego beniaminka rozgrywek - Resovię.

Wygrany mecz

Wreszcie kibice Widzewa mogli wznieść ręce w geście triumfu. Łódzka drużyna, po trzech spotkaniach z rzędu bez wygranej, wywalczyła trzy punkty. Może swoją grą nie oczarowała, ale zasłużyła na słowa uznania za waleczność i upór w realizacji celu, jakim było zdobywanie bramek.

Przed przerwą

A trzeba jednak uczciwie przyznać, że w pierwszej części spotkania Widzew miał problemy z prowadzeniem gry, a na dodatek celowniki piłkarzy gospodarzy były mocno rozregulowane. Doskonałych podań Marcina Robaka, otwierających drogę do bramki rywala, nie wykorzystali Mateusz Możdżeń i Mateusz Michalski. Widzewscy pomocnicy „koncertowo” zaprzepaścili wyśmienite sytuacje, kreując bramkarza Resovii na bohatera tego pojedynku. W ich ślady poszedł również Krystian Nowak, który z bliska trafił w golkipera drużyny gości. Zespół z Rzeszowa nie ograniczał się tylko do obrony, ale sam też chętnie atakował. Najlepszą sytuację bramkową zmarnował Radosław Adamski, po którego strzale piłka trafiła w poprzeczkę.

Były gole

Na szczęście w drugiej części spotkania łodzianie zabrali się do jeszcze bardziej wytężonej pracy. Zespół zaczął prezentować znacznie solidniej, prowadząc swoje akcje z większym polotem. Przewaga RTS rosła z każdą minutą. Kluczowe dla pokonani bramkarza gości okazało się wejście na boisko Patryka Muchy. Po składnym ataku, w którym brali udział Robert Prochownik i Robak oraz błędzie zaskoczonego stopera Resovii, Mucha dał prowadzenie gospodarzom. Także przy drugim golu swój udział miał Prochownik oraz Henrik Ojama i Możdżeń, po którego podaniu Robak zdobył swego piątego gola w tych rozgrywkach.

Już w piątek mecz z Termalicą Nieciecza na wyjeździe.

Oto co po meczu powiedział trener Widzewa.

Enkeleid Dobi, szkoleniowiec Widzewa: - Wygraliśmy to spotkanie zasłużenie. Przed przerwą brakowało nam tylko postawienia kropki nad i, ale już wtedy mieliśmy dwie czy trzy stuprocentowe szanse. Liczą się jednak trzy punkty, których bardzo potrzebowaliśmy. Cieszy, że znów nie daliśmy sobie strzelić gola. Zasłużyliśmy na te trzy punkty, chociaż na pewno więcej tych okazji powinno zakończyć się bramkami. Po tym, co przeszliśmy w ostatnich tygodniach, drużyna pokazała się z najlepszej strony.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dni Lawinowo-Skiturowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany