Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Stomil - ŁKS. Remis łodzian to jednak mało

Jan Hofman
Przy piłce zawodnik ŁKS Łukasz Staroń
Przy piłce zawodnik ŁKS Łukasz Staroń Paweł Łacheta
Piłkarze ŁKS w meczu 19. kolejki piłkarskiej pierwszej ligi zremisowali 0:0 w Olsztynie ze Stomilem. Z jednej strony należy się cieszyć z pierwszego wiosennego punktu łodzian, a z drugiej taki wynik oddala ŁKS od utrzymania się w I lidze.

Przy piłce zawodnik ŁKS Łukasz Staroń
Ktoś powie, że wieszczenie radykalnego zmniejszenia szansy na utrzymanie się ŁKS w pierwszej lidze to czarnowidztwo, bo do końca sezonu zostało jeszcze wiele spotkań. Trzeba jednak realnie oceniać i patrzeć na możliwości młodego zespołu z al. Unii. Łodzianie by wyrwać się ze strefy spadkowej, muszą wygrywać i to koniecznie z tymi zespołami, które są ich sąsiadami w tabeli. Stomilu nie udało się pokonać, a należy pamiętać, że olsztynianie mają handicap, bowiem jesienią wygrali w Łodzi 2:0.
Inna sprawa, że obserwując sobotnie spotkanie w Olsztynie trudno się było oprzeć wrażeniu, iż szczytem marzeń łodzian w tym meczu był remis. Po prostu podopieczni trenera Piotra Zajączkowskiego skupili się wyłącznie na obronie dostępu do swojej bramki i jedynie to zaprzątało im głowy. Najlepszym dowodem na obronienie tej tezy były statystyki pierwszej części spotkania. Łodzianie nie oddali ani jednego strzału w kierunku bramki rywala, ani nie wykonywali choćby jednego rzutu rożnego! Po prostu ełkaesiacy całą uwagę skupili na przeszkadzaniu w grze Stomilowi i ani myśleli, aby zapuścić się na przedpole gospodarzy. Nietrudno się domyślić, że taka taktyka nie dawała szans na stworzenie zagrożenia na przedpolu przeciwnika.
Ba, mało brakowało, aby na początku spotkania łodzianie sami sprezentowali Stomilowi gola. W czwartej minucie piłkę od bramki wybijał Michał Kołba. Zagranie wyraźnie było nieudane, po czym futbolówka spadła blisko Artura Gieragi stojącego na dwudziestym piątym metrze. Stoper ŁKS nie zdążył zareagować, bo do piłki dobiegł Szymon Kaźmierowski i natychmiast podał ją do Grzegorza Lecha. Zawodnik gospodarzy wpadł w pole karne i miał przed sobą jedynie łódzkiego bramkarza. Zdecydował się na silne uderzenie i chwilę później złapał się z rozpaczy za głowę, bowiem futbolówka trafiła w słupek łódzkiej bramki.
Zmarnowanie tak wyśmienitej sytuacji wyraźnie podrażniło zawodników olsztyńskiej drużyny, którzy ruszyli do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków. Sześćdziesiąt sekund później znów groźnie było na łódzkim przedpolu, ale na szczęście dla gości Kaźmierowski źle wykonał rzut wolny z dwudziestu metrów. Także kolejne minuty upłynęły pod znakiem dominacji gospodarzy. Łodzianie dzielnie się jednak bronili, toteż Kołba nie miał zbyt wiele roboty.
Także początek drugiej części spotkania to przewaga Stomilu. W pięćdziesiątej drugiej minucie bramkarza ŁKS próbował pokonać Kaźmierowski, jednak zabrakło mu precyzji. Minutę później pierwszy raz groźnie zaatakowali ełkaesiacy i wywalczyli pierwszy w tym pojedynku rut rożny! Jednak po stałym fragmencie gry nie udało się stworzyć większego zagrożenia na przedpolu Piotra Skiby. Dopiero po upływie trzech minut w dobrej sytuacji znalazł się Piotr Gląba, lecz jego anemiczny strzał bez problemów obronił bramkarz Stomilu.
W 62 minucie koszmarny błąd popełnił golkiper olsztynian, lecz drużyny nie spotkała za to kara, bo ełkaesiak Łukasz Staroń postanowił być miłosierny i zamiast huknąć w kierunku bramki, lekko trącił tylko piłkę, toteż Skiba zdołał bez problemów naprawić swój błąd.
Po meczu kibice gospodarzy dobitnie wyrazili swoją dezaprobatę dla gry drużyny i wzywali zawodników Stomilu do zmiany zawodu, bo, ich zdaniem, w piłkę grać oni nie potrafią.

Stomil Olsztyn - ŁKS 0:0

NOTY ŁKS W RANKINGU Srebrne Buty:
Kołba 5 - Wieczorek 4, Ragaman 5, Gieraga 6, Mikołajczyk 3 (76, Kiełb) - K. Kaczmarek 3 (58, Borys 1), Kotwica 4, Książek 3 (64, Drągowski 1), Staroń 5, Biel 4 - Gląba 4.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany