Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Polonia - ŁKS. Ambicja i walka to za mało

pas
Na bramkę rywali strzela Konrad Kaczmarek
Na bramkę rywali strzela Konrad Kaczmarek Maciej Stanik
Mecz w Bytomiu nikomu nie przyniósł satysfakcji. Stał na przeciętnym poziomie. Ambicji i walki obu zespołom odmówić nie można. Skończył się remisem, choć tak jeden,jak i drugi outsider I ligi po cichu liczył na komplet punktów i odbicie się od dna.

Dla łodzian jedyną pociechą może być to, że podnieśli się z kolan po kompromitującej klęsce z Flotą (1:7) i znów nie kończyli pojedynku na tarczy.
W spotkaniu więcej wynikało z przypadku, niż z przemyślanych, składnych akcji. Piłkarze obu drużyn, gdy mocniej nacisnął ich przeciwnik, wybijali piłkę na oślep, byle dalej od włanego przedpola. Nic dziwnego, że emocjonujących momentów nie było zbyt wiele. W pierwszej połowie oba zespoły wypracowały po jednej bramkowej sytuacji.
W 25 min po centrze Kamila Banasia z prawego skrzydła wydawało się, że musi paść gol dla gospodarzy. Niepilnowany przez nikogo Paweł Alancewicz główkował z 10 metrów. I zrobił to tak nieudolnie, że piłka przeleciała obok słupka. Łodzianie na skuteczną odpowiedź zdobyli się siedem minut później.
Po stracie piłki przez Kamila Banasia z lewej strony boiska na odwagę zdobył się Paweł Kaczmarek. Mocno uderzył sprzed linii pola karnego. Piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła wprost pod nogi Konrada Kaczmarka, który nie miał kłopotów z umieszczeniem jej w pustej bramce.
W drugiej połowie oba zespoły miały po dwie dogodne sytuacje. Ale te, które wypracowali łodzianie, miały kluczowe znaczenie dla losów spotkania. W 57 min po centrze w pole karne Mateusz Stąporski główkował z dziesięciu metrów obok słupka. Pięć minut później ŁKS miał jeszcze lepszą okazję. Obrońcy gospodarzy byli źle ustawieni. Nie zatrzymali Pawła Kaczmarka, który przez niemal pół boiska samotnie biegł z piłkę na bramkę Polonii. Minął golkipera gospodarzy, ale z braku sił, a może umiejętności z ostrego kąta uderzył zbyt słabo i obrońca bytomian wybił piłkę sprzed bramki.
Od tego momentu inicjatywę przejęli gospodarze. Trzy minuty później, po strzale Przemysława Szkatuły z rzutu wolnego z 20 metrów, piłkę rękami musnął Bogusław Wyparło. Ta odbiła się od poprzeczki i wyszła w pole.
W końcówce meczu wyszły wszystkie główne grzechy łodzian, czyli juniorskie błędy popełnione w grze defensywnej. W 82 minucie spotkania na strzał sprzed linii pola karnego zdecydował się Paweł Alancewicz. Bramkarz ŁKS odbił piłkę w bok. Niestety, żaden z obrońców nie pilnował rezerwowego Michała Półkarza, który pierwszy dopadł do futbolówki i posłał ją do siatki, zapewniając Polonii jeden punkt.
Niestety, trudno być optymistą. Możliwości łódzkiej drużyny nie są duże, a umiejętności mizerne. Gdy patrzy się na tabelę, nie widać już zespołu, który ŁKS byłby w stanie pokonać, a już w niedzielę na własnym boisku biało - czerwono - biali o godz. 12.30 zmierzą się z Sandecją Nowy Sącz.
Strzelec gola dla Polonii, Michał Płókarz, okazał się też największym pechowcem. W doliczonym czasie gry napastnik doznał kontuzji. Został odwieziony do szpitala ze złamaną kością jarzmową.
Na bramkę rywali strzela Konrad Kaczmarek
Trener Jacek Trzeciak żalił się, że na następny mecz będzie miał do dyspozycji... 12 zawodników. W ŁKS nie jest lepiej. Na ławce rezerwowych siedziało sześciu... młodzieżowców. W tej sytuacji cieszyć się trzeba, że inny młodzieżowiec - Adrian Jurkowski, który wrócił do składu po kontuzji - okazał się wzmocnieniem defensywy. Grał spokojnie, rozsądnie i nie popełnił większych błędów. To jednak za mało, żeby z optymizmem myśleć o kolejnym ligowym pojedynku.
Mecz w Bytomiu obserwowało 1328 widzów, mniej więcej tylu, ilu przychodzi na mecze w Łodzi. Okazuje się, że ten mizerny wynik pozwolił bytomianom pod względem frekwencji na trybunach znaleźć się na ligowym podium.
Więcej widzów oglądało tylko mecz w Bydgoszczy (3 500) i Nowym Sączu (1 500). Jaki poziom rozgrywek, taka frekwencja.
Polonia Bytom - ŁKS 1:1 (0:1)
0:1 - K. Kaczmarek (32)
1:1 - Płókarz (82)
Sędziował: Szymon Lizak (Poznań)
Żółte kartki: Broniewicz (Polonia);
Pawlak, Barsukow (ŁKS)
Widzów: 1328
NOTY ŁKS W RANKINGU Srebrne BUTY:
Wyparło 5 - Pawlak 4, Gieraga 5,
Barsukow 4, Jurkowski 5, K. Kaczmarek 5 (83, Kubicki), Cyzio 2 (73, Żółtowski 1), Sasin 5, P. Kaczmarek 5, Stąporski 4
(89, Kita), Więzik 4
Polonia Bytom: Mika - Górkiewicz,
Kulpaka, Broniewicz, Michalak, Banaś (70, Płókarz),
Alancewicz, Gamla (78, Pietrycha), Kaczor (59, Krzemień),
Szkatuła, Białkowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany