Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu piłkarzy Widzewa i Wisły. Sędziowanie było w Łodzi pod psem

hof
W meczu Widzew - Wisła emocji nie brakowało
W meczu Widzew - Wisła emocji nie brakowało Maciej Stanik
Pewnie piłkarscy sędziowie przeklinają telewizyjne relacje ze spotkań ekstraklasy. One bezlitośnie obnażają słabość polskich arbitrów.

W meczu Widzew - Wisła emocji nie brakowało
Nie inaczej było w meczu Widzewa z Wisłą Kraków. Telewizyjne kamery pokazały, że sędzia z Zabrza Tomasz Wajda oraz jego pomocnicy mylili się wielokrotnie. Pierwsza duża wpadka dotyczyła uznania pierwszego gola zdobytego przez piłkarzy Wisły. Powtórki pokazały, że Maor Melikson, który podawał do strzelca bramki Rafała Boguskiego, w momencie przyjmowania piłki był na wyraźnym spalonym. Ten fakt umknął jednak arbitrom i akacja zakończyła się fatalnie dla łodzian.
By jednak być obiektywnym, należy dodać, że słabe prowadzenie zawodów przez sędziów było uśmiechem losu dla widzewiaków, bowiem łódzka drużyna mogła nawet kończyć mecz w dziewiątkę.
W trzydziestej minucie agresywna interwencja w obronie, zakończona faulem Marcina Kaczmarka na Kewie Jaliensie, zaowocowała ukaraniem zawodnika gospodarzy tylko żółtą kartką. Zdaniem wielu obserwatorów widzewiaka w tej akcji nie interesowała piłka, a jedynie nogi rywala i dlatego powinien zostać usunięty z boiska.
Wypada tylko liczyć, że Ekstraklasa SA, zarządzająca rozgrywkami krajowej elit, nie będzie chciała rozliczać widzewiaka post factum. Jeśli do tego dojdzie, to powinna się zabrać za anulowanie pierwszego gola dla Wisły, bo wówczas będzie dopiero można mówić o jej obiektywności i sprawiedliwości postępowania.
Czas teraz spojrzeć w przyszłość, bo przed łodzianami kolejne trudne wyzwanie. W sobotę drużyna prowadzona przez trenera Radosława Mroczkowskiego zagra w Białymstoku z Jagiellonią. Pewnie dla dwóch zawodników drużyny ze stolicy Podlasia będzie to szczególny mecz. W zespole prowadzony przez dobrze znanego w Łodzi Tomasza Hajtę występują dwaj byli widzewiacy - Ugochukwu Ukah i Nika Dżalamidze. Obydwaj odeszli z drużyny z al. Piłsudskiego w efekcie finansowego kryzysu, z jakim do tej pory zmaga się Widzew.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany