Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu piłkarzy Widzewa. Czwarty raz wygrali!

Bartosz Kukuć
Alex Bruno zdobył gola dla Widzewa
Alex Bruno zdobył gola dla Widzewa Łukasz Kasprzak
Spotkanie na Dolnym Śląsku miało dać odpowiedź na pytanie, czy dotychczasowa rewelacyjna postawa piłkarzy Widzewa w sezonie jest spowodowana słabością dotychczasowych trzech rywali (choć grali z mistrzem i wicemistrzem Polski, czy też siłą zespołu z al. Piłsudskiego.

Alex Bruno zdobył gola dla Widzewa
W swoim pierwszym meczu rundy jesiennej na obcym boisku łodzianie pokonali Zagłębie Lubin 1:0. Widzewiacy mają wręcz wymarzoną pierwszą część rundy jesiennej, w czwartym starciu odnieśli bowiem czwarte zwycięstwo! Tego chyba nikt się nie spodziewał.

Szkoleniowiec czterokrotnych mistrzów kraju, Radosław Mroczkowski, nie mógł skorzystać z usług kontuzjowanych: Tunezyjczyka Mehdi Ben Dhifallaha, Jakuba Kowalskiego oraz Adama Banasiaka.

Podstawowym pytaniem było, kto zagra w wyjściowej jedenastce zamiast napastnika z Afryki. Trener raczej nie zaskoczył i postawił na zawodnika o podobnych warunkach fizycznych do Ben Dhifallaha, czyli Białorusina Aleksandra Lebiediewa. Zresztą Tunezyjczyk w ogóle nie pojechał
do Legnicy, gdzie łodzianie spędzili noc przed
meczem.
Opiekun lubinian Pavel Hapal ostatecznie nie zaryzykował i nie szafował zdrowiem podstawowego środkowego obrońcy Adama Banasia. Kapitan Zagłębia w ogóle nie znalazł się w meczowej osiemnastce. Jeden z dwóch byłych widzewiaków w kadrze gospodarzy, Litwin Darvydas Sernas usiadł na ławce rezerwowych (zastąpił go jeden z ulubieńców fanów Zagłębia Arkadiusz Woźniak).

Od pierwszego gwizdka sędziego gospodarze starali się pressingiem atakować gości już na ich połowie boiska, jednak widzewiacy umiejętnie wytrącali rywali z rytmu. W 4 min Jakub Bartkowski wybił piłkę głową poza boisko, tuż sprzed nóg nadbiegającego zawodnika z Lubina. W 8 min Alex Bruno był stanowczo zbyt koleżeński.

Mógł bowiem zdecydować się na uderzenie, zamiast podawać do Sebastiana Dudka. W 9 min łodzianie wykonywali pierwszy róg, jednak bez efektu. Kilkadziesiąt sekund później Łukasz Broź prostopadle zagrał do Lebiediewa, ale ten nie zdołał opanować futbolówki. W 12 min płasko strzelał Dudek (pierwsze celne uderzenie Widzewa). W 13 min zawahanie Macieja Mielcarza mógł wykorzystać Elton Lira, który główkował w słupek. Ten moment dekoncentracji mógł sporo kosztować gości.

W 21 min sektor kibiców gości oszalał ze szczęścia. Do piłki doszedł Lebiediew i przytomnie podał do wbiegającego w szesnastkę Zagłębia Aleksa Bruno. Przez chwilę wydawało się, iż brazylijski pomocnik nie wie, jak ma uderzyć, jednak po chwili kapitalnie przelobował wysuniętego przed bramkę Michała Gliwę. Piłka po rękach golkipera lubinian wpadła do siatki. War-

to podkreślić, że to już drugi gol zdobyty przez Aleksa Bruno w rundzie jesiennej. Poprzednio trafił do siatki w spotkaniu z GKS Bełchatów w Łodzi (wygranym 1:0).
W 24 min po błędzie Brozia w polu karnym Widzewa doszło do zamieszania, na szczęście bez konsekwencji. W 29 min Lebiediew oddał zaskakujący strzał, ale zabrakło mu precyzji. Po chwili piłkę przechwycił Dudek i zagrał do Lebiediewa. Strzał snajpera z Białorusi został jednak zablokowany przez jednego z defensorów. W 32 min na uderzenie bezpośrednio z wolnego z dystansu zdecydował się lewonożny Marcin Kaczmarek, ale Gliwa nie miał problemów ze skuteczną interwencją. W 33 min chyba najaktywniejszy w szeregach gospodarzy Szymon Pawłowski starał się zaskoczyć Mielcarza technicznym uderzeniem, jednak bez efektu. W 35 min bardzo mocno strzelał z kolei Dudek i Gliwa musiał sparować piłkę przed siebie. W 39 min nad poprzeczką główkował Lira, a w kolejnej akcji łodzian strzelał Princewill Okachi. W 42 min w pole karne gości popędził Sergio Reina i groźnie główkował, jednak nie trafił w bramkę. Wreszcie, już w doliczonym przez arbitra czasie gry, na idywidualną akcję zdecydował się Broź, ale został powstrzymany tuż przed polem karnym.

W przerwie Mroczkowski musiał zmienić utykającego Lebiediewa, którego zastąpił Mariusz Rybicki. W 51 min z daleka strzelał Dudek, Gliwa odbił piłkę, a dobitka Alexa Bruno była niecelna. W 52 w bardzo dobrej sytuacji znalazł się rozpędzony Rybicki, jednak zabrakło mu dokładności. W 57 min z wolnego uderzał Dudek, a w 62 obrońcy łodzian pozwolili na akcję Woźniakowi, który strzelił z bliska, ale Mielcarz odbił futbolówkę nogą. W 67 min bramkarz Widzewa nie dał się zaskoczyć główkującemu Coście Nhamoinesu.

Akcja przeniosła się na połowę lubinian i po chwili łodzianie domagali się od arbitra podyktowania karnego po ręce Reiny. W 70 strzelał Pawłowski (Mielcarz obronił). W 72 min technicznie uderzał Robert Jeż, ale piłka przeleciała nad poprzeczką.

W 74 min widzewiacy mieli wymarzoną okazję na zdobycie drugiego gola. Tym razem na połowę Zagłębia przedarł się defensor Thomas Phibel i znalazł się sam na sam z Gliwą. Uderzył z całej siły, niestety nie trafił w bramkę. Takie okazje po prostu trzeba wykorzystywać.

Nawet, jeżeli na co dzień gra się w defensywie. W 87 min Kaczmarek podał do Rybickiego, a ten, zamiast błyskawicznie uderzać, wdał się w drybling i stracił piłkę. Na tym jednak nie koniec szans Widzewa. W 88 min sam na sam z Gliwą znalazł się Mariusz Stępiński, ale przegrał starcie z nim.

Całe szczęście, że brak koncentracji pod własną bramką w końcowej fazie meczu nie kosztował widzewiaków straconego gola. Jak zawsze błędów nie brakowało, jednak nie sposób umniejszać wagi sukcesu łodzian w Lubinie. Drużyna Mroczkowskiego staje się powoli specjalistą od przełamywania złej passy na boiskach przeciwników. Łodzianie starają się grać odważnie, ryzykują i przynosi to znakomity efekt. Tego nikt nie może podważyć.
Alex Bruno zdobył gola dla Widzewa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany