Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po meczu Korony z Widzewem. Pokazaliśmy, że potrafimy grać w piłkę

(hof)
Trener Widzewa, Radosław Mroczkowski
Trener Widzewa, Radosław Mroczkowski Maciej Stanik
Na konferencji prasowej po meczu piłkarzy Korony Kielce i Widzewa Łódź obaj szkoleniowcy byli w diametralnie różnych humorach.

Radosław Mroczkowski (szkoleniowiec Widzewa): - Po fatalnym poprzednim meczu ligowym z Lechią Gdańsk chcieliśmy pokazać, że jednak potrafimy dobrze grać w piłkę nożną. Zespół bardzo chciał zrehabilitować się ta tamto niefortunne spotkania. Bardzo się cieszę, że ta sztuka udała się nam.Można być zadowolonym, że spotkanie stało na dobrym poziomie. Kibice nie powinni narzekać na brak emocji. Warte podkreślenie jest również to, że moja drużyna zagrała z wielką determinacją, prezentując przy okazji ogromną ambicję i serce do walki. Taki zespół Widzewa chciałoby się oglądać zawsze. W końcówce, choć graliśmy w osłabieniu, nie ustępowaliśmy rywalowi. Za taką postawę chłopakom należą. się słowa uznania.
Leszek Ojrzyński (trener Korony): - Taka jest piłka, że nie zawsze udaje się wygrywać. Dwie stracone bramki w pierwszej części gry sprawiły, że musieliśmy postawić wszystko na jedną kartę i próbować odrobić straty. Okazje do zdobycia goli były, ale niestety, piłka do widzewskiej siatki nie wpadła. Dobrze bronił bramkarz gości, a na brakowało precyzji. Może gdyby udało się zdobyć kontaktowego gola, to wydarzenia na boisku potoczyłby się inaczej. Trudno, musimy przełknąć gorzką pigułkę, jaką jest porażka z łodzianami. O ile się nie mylę, to zajmujemy pite miejsce w tabeli, a to chyba najlepszy wynik Korony w historii klubu.
Trener Widzewa, Radosław Mroczkowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany