Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Po co trenować? Sto złotych nagrody

rezerwowy pafka
Dzisiaj kobieca koszykówka nie znaczy tyle, co kiedyś
Dzisiaj kobieca koszykówka nie znaczy tyle, co kiedyś paweł łacheta
Jak w Łodzi ma się rozwijać sport, skoro zawodnik, który nie uprawia telewizyjnych dyscyplin, w jakich królują komercja i bezsensowne, a zarazem kosmiczne zasady wynagradzania, dostaje nagrodę za swój wysiłek i zawodowe osiągnięcia w wysokości 100 (słownie stu) złotych!

To pokłosie tego, jakim zainteresowaniem urząd obdarza tę dziedzinę miejskiego życia. Nie da się jednak ukryć, że w polskim i łódzkim sporcie obowiązuje prosty podział na bogaczy i żebraków oraz niezbyt liczną warstwę średniaków.

Dopieszczane przez sponsorów i mających hojną rękę prezesów są niektóre gry oraz żużel. Piłka nożna w kraju nad Wisłą jest wyjątkowo przepłacana i wymyka się wszelkim kategoriom. Reszta żyje jak tysiące Polaków, czyli od pierwszego do pierwszego, albo balansuje na finansowej krawędzi.

Przypomnijmy ku przestrodze, co się dzieje, gdy wielka kasa nie ma przełożenia na poziom gry. Ogromna forsa zabiła kobiecą koszykówkę. Kiedyś byliśmy w niej europejską potęgą. Pieniądze lały się strumieniami, ale poziom sportowy nie rósł jak na drożdżach. Doprowadziło to do tego, że panny rzucające do kosza skupiały i skupiają uwagą na finansowych żądaniach, a nie sportowym rozwoju. Dlatego w żeńskim baskecie jesteśmy dziś co najwyżej II ligą.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na expressilustrowany.pl Express Ilustrowany