Mieszkańcy ulicy Tabelowej dosłownie toną w wodzie. Głębokie na kilkanaście centymetrów rozlewiska stoją nie tylko na jezdni, ale także we wjazdach do posesji. Wypełnione wodą rowy melioracyjne przylegające do ulicy są tak głębokie, że może w nich utonąć dorosły człowiek, a co dopiero wracające ze szkoły dziecko. Są niewidoczne pod taflą wody pokrywającej całą szerokość ulicy, a po wieczorami giną w mroku, bo na ul. Tabelowej nie ma ani jednej latarni...
- Żyjemy tu jak na bagnach, zapomniani przez wszystkich, a szczególnie urzędników miejskich – mówi pan Tomasz Ziętara, jeden z mieszkańców ul. Tabelowej. – Tutaj bez kaloszy nie ma co się ruszać z domu, a i to nie gwarantuje, że przejdzie się sucha nogą. Parę dni temu sąsiadka wpadła w tak głęboką kałużę, że woda nabrała się jej do gumowców górą...
– Najbardziej boimy się o dzieci, które chodzą tędy do szkoły – dodaje pani Anna Leśniewska. – Wystarczy chwila nieuwagi i któreś z nich może wpaść do wypełnionego wodą rowu głębokiego na dwa metry. Aż skóra cierpnie na sama myśl o tym, co mogłoby się wtedy stać...
Urzędnicy miejscy znają doskonale problemy mieszkańców ul. Tabelowej. Wielokrotnie do jednostek UMŁ kierowane były pisma w tej sprawie. Magistrat twierdzi jednak, że na razie nie ma możliwości uporządkowania tej ulicy, bo w pobliżu maja powstawać kolejne inwestycje. Ciężki sprzęt zniszczyłby nową nawierzchnię. Mieszkańcy wątpią jednak w prawdziwość tego argumentu, bo żadnych nowych budów w okolicy nie widać...
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?